magiczna trzydziestka

Magiczna trzydziestka?

Dwa dni temu skończyłam 27 lat i jestem o krok od magicznej trzydziestki. Trzydziestki, która od dwóch lat napawa mnie przerażeniem i skłania do refleksji…

Baj de łej – przypomniała mi się pewna poranna rozmowa z Mateuszem:

– Mamo, nie wierzę, że skończysz niedługo 27 lat! Jak tak patrzę na twoje dłonie to bym ci dał góra 19!
– Ojej, ale mi miło! Dzię…
– Ale z twarzy to bliżej ci do osiemdziesiątki.

rozpacz
Stworzyłam potwora!!!

Na chwilę obecną nie wiem jeszcze jak będzie wyglądało moje życie za 3 lata. Teoretycznie mam(y) jakieś tam plany, ale jak to będzie wyglądało w praktyce? Zobaczymy… Od ponad roku dzieje się u mnie tyle, że czasami sama nie nadążam za zmieniającą się rzeczywistością, a w takich warunkach ciężko realizować wyznaczone sobie cele.

Wiem jednak, że są trzy rzeczy, które MUSZĘ zrobić przed moimi 30. urodzinami. Muszę i kropka!

Czy się odważę na zagraniczne wojaże? Nie wyobrażam sobie, że 18 lipca 2019 roku ja, kobieta trzydziestoletnia, w dalszym ciągu będę mówić, że jeszcze nigdy w życiu nie byłam zagranicą. Nie ma takiej opcji! Tym samym zamierzam ruszyć w podróż i choćbym tylko miała postawić jedną stopę na obczyźnie to i tak zrobię wszystko, aby ten punkt zrealizować. To trochę wstyd, aby w dzisiejszych czasach nie mieć na swoim koncie ani jednego wyjazdu poza Polskę. Zwłaszcza, że nie potrzeba do tego ani żadnych wiz, ani żadnych pozwoleń… Ba, nawet paszport nie jest potrzebny!

wyjazd

Zainwestuję w siebie i pomyślę na poważnie nad swoją „karierą” zawodową. Nie mam nie wiadomo jakich aspiracji, ale… trochę głupio jest mieć 27 lat i powtarzać wszystkim, że wciąż nie wiem kim będę, gdy dorosnę. Z wykształcenia jestem technikiem BHP, ale kilka lat przepracowałam w branży telekomunikacyjnej… Co dalej? Nie wiem i dlatego daję sobie maksymalnie 3 lata na określenie tego, co chcę robić przez resztę mojego życia. Kiedyś trzeba się w końcu ogarnąć…

kim będę, gdy dorosnę

A jak już zwiedzę pół świata i odnajdę swój przepis na życie to dokonam niemożliwego i… przynajmniej spróbuję nauczyć się gotować. Bo na dzień dzisiejszy potrafię tylko zagotować wodę na herbatę, zalać wrzątkiem zupkę w proszku, odgrzać w mikrofalówce pizzę lub… zrobić nuggetsy (w wersji lux – tortillę z kurczakiem). Najpierw muszę jednak uzbierać kasę na nową kuchenkę, bo obawiam się, że stara długo nie pociągnie w starciu z moimi umiejętnościami – jeden pożar w kuchni mam już za sobą, a wtedy zaledwie gotowałam mleko…

gotowanie


Wypadałoby również przed trzydziestką zacząć powoli realizować punkty z mojej listy „Before I die” :)

A Wy macie na najbliższe lata jakieś konkretne cele do zrealizowania?

Podobało się? Podaj dalej: