Facepalm do kwadratu

Ostatnio tematem nr 1 w mediach był napad na Kim Kardashian #czarnyprotest. Na temat aborcji, ciąży i pokrewnych tematów wypowiadali się wszyscy, bo tak naprawdę wszystkich to dotyczyło. Po sieci krążyły zarówno cytaty prawdziwe, jak i takie, które zmyślono. Nie zmienia to jednak faktu, że część z tych prawdziwych to kompletny absurd. Postanowiłam więc zebrać je do kupy i zachować na dzień, kiedy nie będzie w domu ani kawy, ani eM, a ja będę potrzebowała czegoś na podniesienie ciśnienia.

Facepalm do kwadratu, czyli wypowiedzi w ramach dyskusji o ciąży, aborcji, #czarnymproteście i tematach pokrewnych:

Dominika Figurska, aktorka:

„To nie fakt posiadania dzieci, nie fakt ich wychowywania, czy rezygnowania dla nich z kariery jest marnowaniem czasu. Mam głębokie przekonanie, że kobieta marnuje czas, kiedy mogłaby być w ciąży, a nie jest. Tak, ja teraz marnuję czas. Nasz najmłodszy synek ma dwa lata, w tym czasie moje koleżanki zdążyły urodzić kolejne dzieci. Spotkałam się z jedną z nich, tak popatrzyłam na tego jej maluszka i sobie pomyślałam: O, ona czasu nie marnuje.”

Pierwsze zdanie popieram w 100%, kolejne – budzą we mnie tylko zażenowanie. Marnuję czas nie zachodząc w ciążę? A może po prostu nie jestem gotowa na dziecko albo nie stać mnie na jego utrzymanie? Pani Dominiko, to jest rozsądek, a  nie marnowanie czasu!


Paweł Kukiz, polityk:

„Koniec, kropka. Nie mogę zgodzić się ze względów etycznych na projekt, który mówi: róbta, co chceta ze swoim dzieckiem, bo to moje ciało. Trzeba było zdawać sobie sprawę, komu się dawało to ciało i kiedy się dawało, i jak się dawało, że się nie rozleciało.”

Sprzeciw wobec aborcji na życzenie? Ok, ale nie takimi słowami! Nie róbmy z kobiet jedynych odpowiedzialnych za ciążę, bo do seksu trzeba dwojga. Co więcej – za te słowa wiele kobiet bardzo chętnie by dało ich autorowi… w twarz.


Witold Waszczykowski, szef polskiej dyplomacji:

„No niech się bawią. Jeśli ktoś uważa, że nie ma większych zmartwień w Polsce w tej chwili, to proszę bardzo.”

Proszę Pana, mamy całą listę zmartwień. Brak miejsc w przedszkolach, umowy śmieciowe, wysokie podatki, chaos w szkołach, komedię pt. „Smoleńsk” i mega wrzód na tyłku – kolejne ekipy rządzące, które notorycznie odmawiają dialogu z obywatelami (a już zwłaszcza ta obecna sprawia wrażenie jakby urwała się z innej planety). Nie da się jednak protestować przeciwko wszystkiemu – jest coś takiego jak priorytety. Dla nas w danej chwili najważniejsza była walka o prawo do wyboru, które ktoś chce nam odebrać. Dla innych z kolei liczy się walka o stołki i pełne koryta. Życie…

P.S. A po #czarnymproteście ten sam pan powiedział: „Skala demonstracji była marginalna”

warszawa czarnyprotest
PAP

Jacek Piekara, pisarz:

„Do aborcji potrzebne jest zapłodnienie… Do zapłodnienia potrzebny jest seks… Dobrze wiedzieć, że Dorocie Wellman nie grozi aborcja!

Tu chyba komentarz jest zbędny? Chociaż nie ukrywam, że sama mam ochotę napisać czego brakuje autorowi tych słów i niekoniecznie mam na myśli kulturę osobistą… Myślicie, że aborcja mózgu jest możliwa?


Henryk Hoser, arcybiskup:

„Tych przypadków nie ma wiele, z różnych względów [chodzi o ciąże z gwałtu, przyp.]. Raz, że rzadziej się zdarzają, a po wtóre, fizjologia, która jest narażona na tak ogromny stres, działa w sposób przeciwny możliwości zapłodnienia. Wiadomo, że stres, niepokój jest jedną z psychologicznych przyczyn niepłodności. I w tym wypadku stres jest tak silny, że do zapłodnienia rzadziej dochodzi niż w normalnych warunkach.”

Mam tylko nadzieję, że moja fizjologia o tym wie. W sensie, że albo mam się stresować w ramach antykoncepcji, albo mam się nie stresować, żeby nie poronić (bo nie daj buk zajdę w ciążę z gwałtu, poronię i pójdę do więzienia za to, że żyłam w stresie będąc w stanie błogosławionym). Jest jeszcze opcja, że urodzę dziecko i pójdę zarejestrować je do urzędu, a potem będę dochodzić alimentów na utrzymanie dziecka sama od siebie, bo ojciec dziecka był nie znany i ewidentnie za słabo mnie zestresował skoro zaszłam :P


Wywiad z Krystyną Pawłowicz, posłanką i prawniczką:

– Gwałt gwałtem, ale na ile rozumiem argumenty strony protestującej, obawia się ona, że zaostrzenie prawa aborcyjnego może zagrażać życiu i zdrowiu kobiet.

– To jest właśnie kolejna nieprawda. Jeśli bowiem okaże się, że trwanie ciąży czy urodzenie dziecka zagroziłoby życiu kobiety, to lekarz, który dokona aborcji, będzie zwolniony z odpowiedzialności karnej.

– Nie zmienia to faktu, że kobietę – i lekarza – czeka cała gehenna postępowania wyjaśniającego. Nie byłoby to upokorzenia dla tych kobiet?

– Na pewno lekarz, który ratuje życie kobiety, byłby zwolniony z odpowiedzialności.

– A co z kobietą? Byłaby napiętnowana?

– Nie znam szczegółów. To jest projekt obywatelski. A kobieta? Pewnie sama wyznaczyłaby sobie karę, bo to nie jest bez znaczenia.”

Protestującym zarzucało się, że nie czytali projektu ustawy i że niepotrzebnie histeryzują. No sorry, ale skoro politycy nie potwierdzają, że kobieta uniknie kary to skąd mamy mieć pewność, że faktycznie nasze zdrowie i życie będzie najważniejsze? A może jednak będziemy musiały wybierać między śmiercią a więzieniem?

kara


A że panią Krystynę Pawłowicz bardzo lubię (it’s a joke, bro!) to:

„Niech urzędnicy w Parlamentu Europejskiego zajmą się lepiej pedofilią wśród imigrantów, bo właśnie tam są najczęstsze przypadki gwałtów, tam również dorośli mężczyźni poślubiają dzieci. Warto, aby w pierwszej kolejności urzędnicy unijni zajęli się zbrodniami na dzieciach na terytorium Niemiec i Francji.” – o debacie dot. sytuacji kobiet w Polsce.

Mój komentarz? Niech politycy i księża zajmą się lepiej pedofilią w kościołach, bo właśnie tam dorośli mężczyźni w czarnych, satanistycznych wdziankach krzywdzą dzieci. Warto, aby w pierwszej kolejności polski rząd zajął się zbrodniami na dzieciach na terytorium Polski oraz pomocą dzieciom, które już są na świecie. Tysiące polskich rodzin potrzebują wszak pieniędzy na leczenie i rehabilitację chorych dzieci! Dopiero potem można myśleć o rozmnażaniu narodu polskiego za wszelką cenę.


P.S. Nigdy nie chciałam w tym miejscu pisać o polityce, ale czasem nie da się być apolitycznym. Od ostatnich wyborów przestałam oglądać wiadomości (za dużo stresu), skończyło się też moje zaufanie do mediów (wszędzie propaganda i to na taką skalę, która przeraża)… I tylko ojczyzny żal, kiedy coraz częściej rozważam swój własny polEND (Polska powoli przestaje być krajem, w którym chcę wychowywać dziecko).

Podobało się? Podaj dalej: