Rak piersi vs. Gang Świeżaków – owocowy spam na FB

Banan, wiśnia, awokado… Moją tablicę po raz kolejny w ciągu ostatnich miesięcy zaspamowały owoce. Tyle, że tym razem nie chodzi o Gang Świeżaków z Biedronki (przyznam szczerze, że przez pierwsze dwa dni zastanawiałam się czemu ludzie masowo publikują informację o tym, jakie owocowe Świeżaki już mają…), a o profilaktykę raka piersi.

Ja też mogłabym opublikować status „WIŚNIA”, ale… po co?

Dlaczego nie nazywamy rzeczy po imieniu? Ktoś myśli, że serio więcej dobrego będzie ze spamowania owocami niż z pisania wprost: „Kobieto, idź zbadaj cycki”? Zabawa zabawą, ale wklepanie na facebooku kilku literek nie skłania raczej do refleksji – mogę się z Wami założyć, że przynajmniej połowa kobiet, które wzięły udział w akcji, ograniczyła się do wpisania nazwy owocu z nastawieniem „bo skoro robią to wszyscy, to ja nie będę gorsza” i tyle… Ja sama robiłam tak w poprzednich latach i wiem też, że takie podejście miały również moje znajome…

Kobieto, zbadaj się!

Bodajże dwa lata temu blogerki hurtem namawiały swoje czytelniczki do zrobienia cytologii. Po przeczytaniu któregoś z kolei wpisu zadzwoniłam więc do przychodni, chociaż podjęcie takiej decyzji sporo mnie kosztowało. Jakby nie patrzeć to po urodzeniu eM popełniłam jedną z największych głupot w swoim życiu i przez ponad 8 lat nie odwiedzałam ginekologa, bo u mojej poprzedniej lekarki nabawiłam się niezłej traumy…

Najważniejsze jednak, że od tamtej pory regularnie, czyli przynajmniej raz w roku robię sobie cytologię i USG piersi. A że terminy na NFZ są jakie są, to chociaż dopiero co zrobiłam jedno badanie, już jestem umówiona na odbiór kolejnego skierowania, aby i w roku 2018 tradycji stało się zadość.

leaf-notebook-1935230_960_720

Nie zmienia to jednak faktu, że dziś prawie zeszłam na zawał podczas profilaktycznego badania. W jednym pomieszczeniu lekarz wykonywał mi badanie, a w drugim pielęgniarka przeglądała moją kartę. Po chwili zawołała:
– Poprzednie badanie: struktura tłuszczowo-gruczołowa. Brak widocznych zmian.

Lekarz na to:
– Struktura się nie zmieniła… A co do drugiej części to będziemy rozmawiać za chwilę.

Już prawie spisywałam testament, kiedy dotarło do mnie, że… lekarz myślał o tym, że najpierw zakończy badanie, a dopiero później stwierdzi czy zauważył jakieś zmiany. I rzeczywiście – po kilku minutach usłyszałam, że wszystko jest w porządku i odetchnęłam pełną piersią. Nie muszę więc gdybać i zastanawiać się czy jestem zdrowa – ja to po prostu wiem i nawet mam na piśmie :)

rak piersi

Ja wiem, że łatwiej jest przyłączyć się do facebookowego łańcuszka, ale… samym bananem czy truskawką nic nie zdziałamy, więc bądźmy bezpośrednie i głośno zachęcajmy inne kobiety do badań. Nie ma przecież nic złego w używaniu słów „cytologia”, „badanie piersi” czy „ginekolog” na forum publicznym!

Podobało się? Podaj dalej: