koszulka z napisem

I’m living proof my mum is easy

Uwielbiam oglądać w sieci propozycje dziecięcych ubrań z zabawnymi tekstami! Póki co w naszej kolekcji jest dopiero jedna bluzka, na którą zresztą polowałam miesiącami (bo albo nie było rozmiaru, albo ze względów finansowych musiałam odłożyć zakup na później). Bluzeczka musiała być moja, bo… idealnie oddaje charakter Synusia eM :)

bluzka z napisem

Oczywiście nie wszystkie teksty budzą moją aprobatę… Są takie, które poniekąd uważam za obraźliwe dla dziecka… i jego rodziców. Może przesadzam, ale dla mnie tekst „Ja kocham tatę, a mama jego wypłatę” nie jest śmieszny. Owszem, w pierwszej chwili może i bawi, ale potem zmusza do pewnych refleksji dotyczących relacji w tej rodzinie… A nuż tkwi w tym przynajmniej ziarenko prawdy?

Ostatnio trafiłam w sieci na artykuł „Moja mama jest łatwa! Kontrowersyjne napisy na ubrankach dzieci„. Zdziwiło mnie, że producenci dziecięcych ubrań wpadają na TAKIE pomysły. Chociaż… jeszcze bardziej przeraził mnie fakt, że mogą istnieć rodzice skłonni kupić swojemu dziecku ciuszek z napisem „I’m living proof my mum is easy” („Jestem żywym dowodem, że moja mama jest łatwa„) czy „All daddy wanted was a blowjob” („Tata chciał tylko seksu oralnego„). Gdzie tutaj miejsce na wzajemny szacunek? To jest raczej psychiczne znęcanie się nad dzieckiem… Chcielibyście po latach trafić w rodzinnym albumie na zdjęcie, na którym występujecie w body z napisem „Mummy likes it on top” („Mama lubi być na górze„)? Ja po czymś takim potrzebowałabym wizyty u dobrego psychologa :P

koszulka z napisem

W ramach „eksperymentu” zapytałam Synusia eM czy chciałby mieć koszulkę z napisem „I shit my pants and all I got was this lousy T-shirt” („Obsra*** spodnie i udało mi się znaleźć tylko tą beznadziejną koszulkę„). Zgadnijcie, co odpowiedział? Że nie. Bo by się wstydził. Bo inne dzieci by się z niego śmiały. Oczywiście niemowlak nie będzie protestował przed ubraniem go w coś takiego. Ale to wcale nie oznacza, że chce założyć bodziaka z aż tak kontrowersyjnym (i nie ukrywajmy – obraźliwym dla niego) napisem!

Zabawne teksty na dziecięcych ubrankach są fajne. Ale pod warunkiem, że inni na ich widok się uśmiechają, a nie wybuchają niekontrolowanym rechotem. Jeśli nie będziemy szanować naszego dziecka, to i ono odpłaci nam się tym samym… I zanim założymy coś na nasze dziecko, to pomyślmy najpierw – czy my na jego miejscu czulibyśmy się w tym dobrze…?

Podobało się? Podaj dalej: