kosmetyczne hity ostatnich miesięcy

Kosmetykowy zawrót głowy!

Nie lubię kupować ubrań (dla siebie – Synusiowi eM mogłabym je kupować na tony!). Nie zachwycają mnie choćby najpiękniejsze buty. Mam jedną torebkę od trzech lat i chociaż zaczyna się rozpadać to mierzwi mnie na samą myśl o przymusie kupna nowej.

Mam za to małe zboczenie… KOSMETYKI!

Na co dzień nie maluję paznokci, ale mam ponad 20 różnych lakierów. Do tego w łazience stoją 3 pudła kosmetyków i pełna półka wód perfumowanych/toaletowych… Nie zapominajmy też o 40 różnych odcieniach szminek/pomadek/błyszczyków (yyy, ust na co dzień też nie maluję) :D

ja

Dziś więc będzie o tych kosmetykach, bez których nie wyobrażam sobie życia, a dokładniej – o hitach ostatnich miesięcy :) O moich wcześniejszych propozycjach możecie poczytać sobie TU.

Puder w perełkach Giordani Gold (Oriflame)

puder giordani gold

Na co dzień rzadko kiedy się maluję (notoryczny brak czasu), ale jeśli już robię sobie makijaż to koniecznie sięgam po ten puder. Sprawdza się nawet bez wsparcia podkładem, a poza tym jest prawie niewidoczny (ale idealnie spełnia swoją funkcję!). Rozświetla twarz, mogę go używać i latem, i zimą.

Jedwabisty mus do ciała Masło Shea i Trufla Czekoladowa (Avon)

Jedwabisty mus do ciała Masło Shea i Trufla Czekoladowa

Obłędnie pachnie, a do tego nawilża, wygładza i poprawia koloryt skóry. Jeśli chodzi o mnie to zdecydowanie wystarczałoby mi to, jak pachnie xD Chociaż z tym zapachem to jest tak, że nie wyobrażam sobie iść do pracy pachnąca czekoladą – wolę więc rozpieszczać się nim wieczorami (w sumie to lepsze niż wcinanie czekolady przed snem) :)

Diamentowa konturówka do oczu (Avon)

Diamentowa konturówka do oczu

Przez 23 lata swojego życia nie umiałam podkreślać oczu kredką. Konturówkę kupiłam z ciekawości i już po pierwszym użyciu miałam na powiekach cudne (równe) kreski – oczywiście musiałam to nawet uwiecznić na zdjęciu, bo inaczej nikt by mi nie uwierzył, że zrobiłam je sobie sama :) Do tego kreski są trwałe, nic się nie rozmazuje, nie drażni oczu.

A dlaczego diamentowa? Bo ma drobinki srebrnego brokatu (który w dodatku wcale się nie osypuje) – w połączeniu z czarnym kolorem samej konturówki efekt jest świetny :)

Zapach Secret Fantasy (Avon)

Zapach Secret Fantasy

Kupiłam perfumetkę na próbę i zakochałam się na amen. Dotąd nie przepadałam za słodkimi zapachami, ale ten jest boski, w dodatku długo się utrzymuje. Idealny zwłaszcza na lato, chociaż ja używam go również teraz (tak, tak – porzuciłam dla niego swoje ukochane „Być może”!)

Głęboko oczyszczająca maseczka Cleraskin (Avon)

Głęboko oczyszczająca maseczka Cleraskin

W porównaniu z kilkoma innymi, których dotąd używałam idealnie oczyszcza i wygładza twarz. Efekty są widoczne już po pierwszym użyciu, chociaż jak dla mnie trochę ciężko się ją zmywa. No ale najważniejsze, że spełnia moje oczekiwania w 200% :)

Szampon Bambi (Pollena-Savona)

Szampon Bambi

Pamiętacie jak pisałam, że wszystkie szampony mnie uczulają? Na dłuższą metę nawet hipoalergiczny „Biały Jeleń” nie był w stanie mi pomóc – ratunkiem okazał się właśnie „Bambi”.

Dobrze się pieni i chociaż mam długie włosy to do umycia ich wystarcza dosłownie odrobina szamponu (jest więc bardzo wydajny skoro mała buteleczka 150 ml starcza mi nawet na 2 miesiące przy myciu włosów co drugi dzień). W ogóle mnie nie uczula, nie mam problemów z łupieżem czy mocno przetłuszczającymi się włosami. Jedyny minus – trudno się rozczesać, ale już wolę walczyć ze szczotką niż z ropnym zapaleniem skóry głowy :P

A jakie są Wasze kosmetyczne hity ostatnich miesięcy? :)

Podobało się? Podaj dalej: