#wyzwanie10jaków

Nie lubię się spóźniać… Jeśli mam do wyboru pojawić się w pracy pół godziny wcześniej albo 10 minut wcześniej to… zawsze wybieram rozwiązanie numer 1, bo przecież autobus może się spóźnić, na ulicach mogą być korki, może nastąpić koniec świata, mogę spotkać na swojej drodze jakiegoś jaka… Albo i #10jaków :)

Tym razem spóźniam się z premedytacją. I nie do pracy, ale z publikacją wpisu – mojej odpowiedzi na wpis Ewy, która nominowała mnie do #wyzwania10jaków.

O co w tym wszystkim chodzi?

O akcję, której inicjatorem jest Janek ze StayFly, a zarazem blogową zabawę, mającą na celu wsparcie działań Akademii Przyszłości. Akademia ta pomaga wyrównywać edukacyjne szanse dzieci, które nie mają łatwego startu w życiu i które z różnych powodów mają problemy z nauką etc.

Wyzwanie polega na tym, aby znane i utarte porównania przerobić w kreatywny sposób – tak samo jak Akademia Przyszłości pokazuje swoim podopiecznym, że w życiu mogą podążać zupełnie innymi ścieżkami niż te, które znały do tej pory.

wyzwanie10jaków

No to… 3… 2… 1… START!

Klnie jak szewc.

Klnie jak Mama Ka, kiedy skończy się jej limit transferu danych.


Zabiera się jak pies do jeża.

Zabiera się jak eM do czytanki.


Proste jak drut.

Proste jak założenie bloga.


Idzie jak krew z nos.

Idzie jak odchudzanie na diecie „od poniedziałku”.


Brzydki jak noc listopadowa.

Brzydki jak mokry kaszel u dziecka.


Nudne jak flaki z olejem.

Nudne jak 1857345876584684568 odcinek „Mody na sukces”


Kłamie jak z nut.

Kłamie jak zdjęcie po obróbce w Photoshopie.


Wyskoczył jak Filip z konopi.

Wyskoczył jak agencja z propozycją testowania niani elektronicznej na 6-latku.


Tani jak barszcz.

Tani jak żebrolajki na Facebooku.


Siedzi cicho jak mysz pod miotłą.

Siedzi cicho jak Mama Ka na egzaminie ustnym (z czegokolwiek).


Do dalszej zabawy nominuję Ulę, Martę oraz Paulinę i Martynę. Macie 24 godziny, żeby wrzucić na bloga swoje #wyzwanie10jaków i nominować kolejne 3 osoby. Jeśli nie zdążycie – wpłacacie symboliczne 10 zł na rozwój Akademii Przyszłości. Tylko pamiętajcie – w słusznej sprawie warto się spóźniać :)

Podobało się? Podaj dalej: