W przychodni rehabilitacyjnej spędzam codziennie prawie dwie godziny. I dzisiaj, akurat w Dniu Kobiet, zdarzyło mi się mimo woli podsłuchać rozmowę dwóch pacjentek:
„Wie pani, z moimi stopami to najgorzej jest jak gdzieś idziemy… Na jakieś wesele albo inną imprezę… Muszę wtedy zakładać buty na obcasie, a po kilku godzinach stopy bolą mnie tak, że ledwo wytrzymuję i potem jeszcze przez kilka dni odczuwam dolegliwości bólowe.”
Chwile później obie panie zaczęły narzekać, że kobiety to mają gorzej od facetów, bo muszą nosić obcasy, muszą depilować nogi, muszą nosić sukienki, muszą malować się przed wyjściem z domu i muszą chodzić do fryzjera przed większymi imprezami.
Kobiety nic nie muszą!
A mnie naszła wówczas taka myśl:
Jak to: “muszą”? Czemu nikt nie powiedział nigdy wcześniej tym kobietom, że noszenie butów na obcasach w trakcie leczenia ortopedycznego to nie jest najlepszy pomysł? Że codzienny makijaż nigdy nie powinien być wymuszony – można chcieć się malować, ale nikt tego nie może od nas oczekiwać? Że innym ludziom wisi i powiewa to, czy ktoś goli nogi, czy nie?
A może to ja jestem dziwna?
Bo często wolę się wyspać zamiast spędzać czas na dorysowywaniu sobie ładniejszej twarzy?
Bo nie lubię chodzić na obcasach i nigdy nie miałam w swojej szafie ani jednej pary szpilek?
Bo jak mi się nie chce golić nóg to tego po prostu nie robię?
Kiedyś napisałam nawet, że nie nadaję się do bycia taką żoną, jakiej oczekują faceci, a jednak trafiłam na kogoś, kto nie ma wobec mnie wymagań z kosmosu i pozwala mi być w 100% sobą. Da się? Da się!
To nie jest tak, że my kobiety MUSIMY robić coś tylko dlatego, że jesteśmy kobietami (no chyba, że mowa o używaniu podpasek i tamponów – tego nie przeskoczymy). Możemy co najwyżej chcieć pomalować paznokcie, chcieć założyć spódniczkę, chcieć ogolić nogi. Jeśli jednak tego nie zrobimy i ktoś ma z tym problem, to jest to jego problem, a nie nasz.
Dzień Kobiet to nasz dzień
Więc może pora uczcić Dzień Kobiet nie bukietem kwiatów od ukochanego, ale zmianą swojego nastawienia? I sobie, i Wam życzę, abyśmy w swoim życiu kierowały się nie stereotypami o nas i o naszych “babskich obowiązkach”, ale faktyczną chęcią zrobienia czegoś dla siebie. Bo to nam ma być dobrze we własnej skórze i to my mamy być szczęśliwe spełniając swoje własne oczekiwania względem siebie.