Love story

W swoim życiu miałam kilka momentów, które odmieniły mnie na zawsze. Jednym z nich (i najważniejszym) były narodziny eM w 2006 roku, a drugim – związek z moim narzeczonym.

5 lat temu podjęliśmy decyzję, że chcemy być razem pomimo dzielących nas kilometrów. Ja mieszkałam wtedy w Toruniu, a on – w Opolu i przez pierwszy rok widywaliśmy się przeważnie raz w miesiącu. Nie było łatwo, ale od samego początku wiedzieliśmy, że każdy związek na odległość kiedyś trzeba zakończyć. Nasza wizja wspólnego życia zmieniła się wiele razy – rozważaliśmy zamieszkanie razem w Opolu, potem myśleliśmy o Toruniu (gdzie przez kilka miesięcy faktycznie mieszkaliśmy razem)… Aż w końcu 3 lata temu wylądowaliśmy w Warszawie.

Wydaje mi się, że nigdy nie wspominałam jednak o tym, w jaki sposób się poznaliśmy…

Nasze love story

Przenieśmy się więc do 2005 roku, kiedy to rozpoczęłam naukę w liceum. Tamtych czasów co prawda nie wspominam najlepiej, ale faktem jest, że poznałam wówczas kilka osób, które są w moim życiu obecne do dzisiaj.

I właśnie jedną z takich osób jest mój narzeczony, który był wówczas moim kolegą z klasy (jednym z tych, z którymi dogadywałam się najlepiej). Od samego początku trochę się z nim podkochiwałam, ale z racji tego, że miał wtedy dziewczynę – nigdy nie odważyłam się na zrobienie pierwszego kroku (chociaż do dzisiaj pamiętam słowa znajomej, że “nie ma takiego wagonu, którego nie można odczepić od lokomotywy”). A potem na świecie pojawił się eM, a ja sprawy damsko-męskie odłożyłam na później.

Przez te wszystkie lata po ukończeniu liceum kontakt z M. miałam właściwie tylko na facebooku. Przez 7 lat nie spotkaliśmy się ani razu, zwłaszcza, że w pewnym momencie M. przeprowadził się na stałe do Opola. W pewnym momencie zgadaliśmy się jednak kilka razy na messengerze, później zaczęliśmy rozmawiać przez telefon… I jakoś tak się potoczyło, że we wrześniu 2015 M. przyjechał do Torunia, żeby się spotkać i został w moim życiu już (mam nadzieję) na zawsze :)

A teraz czekam na Wasze love story – koniecznie napiszcie w komentarzach jak to wyglądało u Was :)

Podobało się? Podaj dalej: