wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono

Wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono

Mój syn w sierpniu skończy 15 lat. Między nim, a chłopcem, który zamordował swoją 13-letnią dziewczynę w ciąży jest więc tylko kilka miesięcy różnicy. 15 lat miał też chłopiec, który w maju 2019 zadźgał w szkole nożem innego nastolatka. Niestety, na kartach historii zapisało się także wiele innych dzieciaków, które dopuściły się podobnych zbrodni…

Przed nami, rodzicami, stoi bardzo trudne zadanie – musimy wychować nasze dzieci tak, aby były gotowe wyfrunąć w świat i poradzić sobie w życiu. To my musimy z nimi rozmawiać, uczyć je co jest dobre, a co złe, być dla nich drogowskazem (ale nie wyrocznią). Kiedy nasze dziecko popełnia błąd to dla świata oczywiste jest, że jest w tym sporo naszej winy. Bo mogliśmy bardziej przyłożyć się do rodzicielstwa, częściej rozmawiać z dzieckiem i poświęcać mu więcej czasu.

Ale czy wina zawsze leży po stronie rodzica?

“Mój syn na pewno by tego nie zrobił”. “Moja córka na pewno powiedziałaby mi o tym, że ma chłopaka”. “Moje dziecko na pewno nie pali papierosów/nie pije alkoholu/nie bierze narkotyków! Wiedziałabym, gdyby było inaczej”.

Czasami jest tak, że rodzic po prostu nie chce wiedzieć. Wygodniej jest mu nie zauważać pewnych rzeczy, wmawiać sobie, że ma idealną rodzinę i jeszcze bardziej idealne dzieci. Trochę w myśl zasady, że dopóki nie powie się głośno o problemie, to problem nie istnieje i nie ma powodu do zmartwień.

W innych przypadkach rodzic jest pewien, że przyjaźni się ze swoim dzieckiem, a przyjaciołom mówi się przecież o wszystkim. Dlaczego więc dziecko miałoby mieć swoje tajemnice? Zwłaszcza, jeśli razem spędza się sporo czasu i rozmawia na różne tematy? Na pozór jest w tym sporo racji, ale z drugiej strony – czy działa to w dwie strony i czy taki rodzic też mówi swojemu dziecku o wszystkim? No właśnie… Dlatego jako matka nie mogę polegać wyłącznie na tym, co słyszę od mojego syna.

Poza tym kiedy mówimy naszym dzieciom: “Pamiętaj, możesz przyjść do mnie z każdym swoim problemem” musimy pamiętać, żeby nie były to tylko puste słowa. W parze ze słowami muszą iść również czyny i udowadnianie dzieciom każdego dnia, że faktycznie mogą na nas liczyć bez względu na wszystko. Tylko, że nikt z nas nie jest idealną matką ani idealnym ojcem i każdemu może zdarzyć się gorszy dzień…

A gdybyś to był Ty?

Za każdym razem, kiedy nastolatek dopuszcza się jakiejś głośnej zbrodni, tysiące rodziców pytają swoje córki i swoich synów: “A co ty byś w tej sytuacji zrobił?”. Z ulgą przyjmują odpowiedzi, że ich dzieci na pewno nie dopuściłyby do takiej sytuacji, że zwróciłyby się do nich po pomoc… Jednak po pierwsze – dzieci wbrew pozorom często mówią to, co rodzice chcieliby od nich usłyszeć, a niekoniecznie to, co myślą. Po drugie – każdy z nas wie o sobie tyle, na ile nas sprawdzono (a mało kto zakłada z góry, że byłby zdolny do najgorszego).

Gdyby mnie ktoś zapytał 16 lat temu co zrobiłabym, gdybym zaszła w ciążę to pewnie powiedziałabym, że w ogóle nie ma takiej opcji, bo wiem czym jest antykoncepcja. Albo oczywiste byłoby, że powiedziałabym o ciąży swojej mamie i razem zastanowiłybyśmy się co dalej. Tymczasem prawda jest taka, że kiedy zaszłam w ciążę w listopadzie 2005 to do lipca 2006 ukrywałam ten fakt przed całym światem. O moim stanie nie wiedziała więc ani rodzina, ani szkoła – byłam w ciąży, której nie było.

A zawsze myślałam o sobie, że jestem ponad wiek dojrzała i mądrzejsza od innych…

Wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono

Tak jak już pisałam – każdy z nas wie o sobie (i o swoim dziecku) tyle, na ile nas sprawdzono. Moje dziecko na pewno będzie popełniać w swoim życiu mniejsze lub większe błędy. Jego działania nie zawsze będą zgodne z tym, co wpajałam mu od małego, czasem pewnie podejmie decyzje, z którymi niekoniecznie będę się zgadzała. I to jest całkiem normalne, wszak mowa o drugim człowieku, który jest odrębną istotą.

Jako matka powinnam jednak z całych sił starać się, aby wychować eM na dobrego człowieka. Dobrego dla świata, ale i dla samego siebie. I chociaż nie mogę z góry zakładać najgorszego, to jednak zawsze muszę mieć świadomość tego, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na mnie każdego dnia.

Podobało się? Podaj dalej: