Z pamiętnika słoika, czyli pierwsze dni w Warszawie
Zacznijmy od tego, że jak na prawdziwego słoika przystało – z Torunia do Warszawy przywiozłam ze sobą słoik potrawki z ciecierzycy. Oficjalnie chciałam po prostu wczuć się w klimat, zaś nieoficjalnie – żal było wyrzucać coś, co ma termin ważności do sierpnia 2017 :)