W naszym domu zamieszkał kotek. Całkiem sympatyczny kotek. Bardzo lubi wszelkie pieszczoty i dzikie zabawy. Biega sobie po domu na czterech łapkach, ale czasem denerwuje mnie tym, że lubi siadać na stół. Z karmieniem nie ma kłopotu – uwielbia suchy chleb i codziennie wypija pół litra mleka. Z siusianiem było ostatnio małe spięcie, bo kotek załatwił się na moje spodnie. Ale poza tym jest bardzo kochany. No, może jeszcze tylko to miauczenie… Kiedy tylko jest w złym humorze albo gdy coś spsoci, a ja zwrócę mu uwagę – zaczyna miauczeć. Głośno. Bardzo głośno. Wręcz przeraźliwie. Jednak, gdy tylko patrzę jak słodko śpi leżąc w poprzek łóżka, wybaczam mu wszystko.