Za mną 48 h przymusowego odwyku od Internetu i efekt tego jest taki, że nie wiem od (nadrabiania) czego zacząć… Tak więc na szybko podzielę się z Wami kilkoma kolejnymi tekstami Synusia eM – dotarły do mnie wieści, że to lubicie czytać najbardziej :)
Lubicie słodko-lukrowate tematy blogi?
– Wiesz mamo… Ja to bym chciał kiedyś zobaczyć jak to jest rzygać tęczą…
Ładne oczy masz, komu je dasz…
– Mateusz, codziennie nie mogę wyjść z zachwytu jakie Ty masz piękne oczy.
– No wieeeem. Pani w szkole też to ciągle mówi.
– Ale która pani?
– No w sumie to wszystkie tak mówią.
– Ale co dokładnie?
– No mówią, że mam piękne niebieskie oczy… A potem każą innym dzieciom na nie patrzeć.
Nowi lokatorzy? – szkolna rozmowa z kolegą (a matka się wtrąca):
– A moja mama ma wszy!
– Mati! Nie mam wszy, tylko szwy!
– Oj tam, wszy czy szwy to i tak jedno i to samo.
Ciemna noc, a eM nie może zasnąć…
– Mamo, wiesz czego boję się najbardziej?
– Ciemności?
– Braku popularności. Północy. I poniedziałków!
Nocne Polaków rozmowy:
– Mamusiu, jesteś mamą na złoty medal!
– A Ty synkiem na 6!
– Ty jesteś idealną mamą!
-… idealnego synka!
– Jesteś najwspanialsza!
– A Ty najsłodszy!
– Kocham Cię jak stąd do kosmosu!
– A ja Ciebie jak stąd do kosmosu i z powrotem!
– Nie to ja kocham Ciebie bardziej!
– Nie, ja!
– Ja!
I się obraził.
W szkole odbyć się miała parada postaci z wierszy Juliana Tuwima. eM miał na niej wystąpić jako Pan Hilary (ale zgubił okulary i pomimo poszukiwań nigdzie ich nie znalazł, nawet na własnym nosie), więc ostatecznie z braku czasu na inną stylizację do szkoły poszedł jako Murzynek Bambo. Po drodze odbyliśmy jednak szczerą rozmowę:
– Mamo, a wiesz, że w trzecim wagonie „Lokomotywy” siedziały grubasy?
– No i?
– Ty to nawet nie musiałabyś się za nie przebierać!