zaczynamy wakacje

Zaczynamy wakacje, czyli czerwiec w obiektywie

Dacie wiarę, że za nami już pierwsza połowa roku?! A skoro kolejny miesiąc dobiegł końca to pora na kolejny wpis z cyklu “Miesiąc w obiektywie”.

Miesiąc we wspomnieniach

Co takiego u nas się działo? Na przykład to, że M. wyjechał na tydzień do Francji, a ja zostałam sama z eM i kotem. O ile pierwszy dzień minął bez problemów, o tyle pod koniec tygodnia miałam już wszystkiego dość – łącznie z kotem, który zapragnął życia na gigancie i niezauważony wyszedł z mieszkania. Gdybyście widzieli moją minę, kiedy Pusię przyprowadziła sąsiadka (a ja byłam święcie przekonana, że kot jest w drugim pokoju)!

Poza tym w czerwcu dzieć zakończył naukę w piątej klasie ze średnią 4,18. Jestem z niego niesamowicie dumna, zwłaszcza, że doskonale wiem ile włożył w to pracy i wysiłku! Na pewno zaprocentowała również prawie 100% frekwencja – przez cały rok szkolny eM opuścił tylko jeden dzień nauki.

Czerwiec to również nasza pierwsza wizyta w stołecznym szpitalu zakaźnym, o czym pisałam TUTAJ. A skoro już o zdrowiu mowa, to ja wzięłam się w końcu za nadrabianie zaległości u dentysty iw ciągu tygodnia odhaczyłam cztery wizyty na NFZ (da się? da się!). Umówiłam się też na wizytę w poradni chirurgii stomatologicznej, bo niestety czeka mnie usuwanie kolejnej ósemki…

Miesiąc w obiektywie

foodporn

Czerwiec na talerzach :)

P.S. W czerwcu ugotowałam swoją pierwszą zupę w życiu… I wyszła idealna!

inne

Mniejsze i większe radości :)

panna kotta

Pusia vel. Panna Kotta

francja

Kilka ujęć z Francji by M.

Miesiąc w serialach

Jakoś w połowie maja zaczęliśmy oglądać z M. serial “Dr House”. Tak się w to wczuliśmy, że praktycznie codziennie oglądaliśmy po kilka odcinków (nawet nie chcę wiedzieć ile godzin nam to zajęło!) i wraz z końcem czerwca skończyliśmy oglądać ostatni sezon.

A że “Dr House” to nie jedyny serial, który pochłania mów wolny czas, to na dniach możecie spodziewać się wpisu o tym, co jeszcze oglądam :)

Miesiąc w słuchawkach

Wiecie co jeszcze odkryłam w czerwcu? Spotify!

Tym samym w czerwcu przez kilka dni męczyłam playlistę “Polskie Hity Wszechczasów” na przemian z piosenkami “Girls Like You” Maroon 5 i „Supermenką” duetu Kayah i Kękę (kto pamięta oryginał z 1997 roku?) :)


A Wam jak minął czerwiec?

Podobało się? Podaj dalej: