W życiu każdego rodzica prędzej czy później nadchodzi taka chwila, kiedy zadaje sobie pytanie: jak usprawiedliwić nieobecność dziecka w szkole? W związku z tym przygotowałam dla Was kompendium wiedzy na ten temat, bo jednak szkoły często stosują w tym zakresie swoje własne procedury, które nie zawsze są zgodne z prawem…
Jak to jest z usprawiedliwianiem nieobecności dziecka w szkole?
Często szkoły stosują swoje wewnętrzne regulaminy, w których określone jest kto i na jakich zasadach może usprawiedliwić nieobecność dziecka w szkole.
Niektóre placówki odmawiają usprawiedliwiania nieobecności wynikających z wyjazdów w trakcie roku szkolnego albo z powodu sytuacji rodzinnej (najbardziej hardkorowa akcja, o której słyszałam dotyczyła konieczności dostarczenia do szkoły aktu zgonu dziadka, aby usprawiedliwić nieobecność dziecka w dniu pogrzebu). Znam też przypadki, gdy szkoły w przypadku chorób trwających dłużej niż 3 dni wymagały od rodziców przedstawienia zwolnienia lekarskiego, ponieważ te podpisane przez rodziców nie były honorowane.
Czy szkoła ma prawo żądać od rodzica zaświadczenia lekarskiego?
W Polsce nauka jest obowiązkowa do ukończenia przez dziecko 18. roku życia i tym samym rodzice lub opiekunowie prawni są zobowiązani do zapewnienia regularnego uczęszczania dziecka na zajęcia. Usprawiedliwianie nieobecności również wchodzi w zakres władzy rodzicielskiej.
Rodzic nie ma obowiązku dostarczenia do szkoły zwolnienia lekarskiego, ponieważ w polskim systemie prawnym brakuje przepisów mogących stanowić podstawę prawną warunku przedstawiania zaświadczenia lekarskiego w celu usprawiedliwiania nieobecności dziecka na zajęciach (krótko mówiąc – lekarze nie mają obowiązku takiego zaświadczenia wydać).
A co z uczniami, którzy są już pełnoletni?
W moim liceum honorowane były wyłącznie zwolnienia wystawione przez rodziców (a przynajmniej tak było w mojej klasie). Wyjątek stanowiły dwie osoby, które ze względu na sytuację rodzinną mogły usprawiedliwiać się same – byłam to ja (z racji posiadania dziecka) oraz kolega, który mieszkał sam, ponieważ jego rodzice pracowali poza krajem.
Tymczasem zgodnie z prawem nieobecność na zajęciach szkolnych uczniów pełnoletnich mogą usprawiedliwiać sami uczniowie. Wynika to z faktu, że w momencie uzyskania pełnoletności władza rodzicielska ustępuje, a zatem uprawnienia i obowiązki pozostające w jej zakresie (w tym m.in. usprawiedliwianie nieobecności w szkole) wykonuje od tej chwili osobiście osoba pełnoletnia.
Prawo a regulamin wewnętrzny szkoły
Akty prawa wewnętrznego (m.in. statuty i regulaminy) nie mogą pozostawać w sprzeczności z powszechnie obowiązującymi źródłami prawa – ustawami, rozporządzeniami etc. Tym samym ani statut szkoły, ani jej regulamin nie mogą w żaden sposób ingerować w zakres władzy rodzicielskiej ani w zakres uprawnień osoby pełnoletniej. To oznacza, że usprawiedliwienie nieobecności na zajęciach szkolnych jest obowiązkiem rodzica lub pełnoletniego ucznia, a nie lekarza.
Szkoła może zatem co najwyżej określić formę i termin dostarczenia usprawiedliwienia. Dla przykładu – ja sama po raz pierwszy spotkałam się w Warszawie z możliwością usprawiedliwienia nieobecności eM ustnie lub poprzez wiadomość w Librusie, ponieważ w Toruniu wszystkie usprawiedliwienia musiały mieć formę pisemną, która pozwoliłaby na dołączenie ich do akt ucznia (więc odpadało pisanie usprawiedliwień w zeszycie).
Czy szkoła ma prawo odmówić przyjęcia usprawiedliwienia od rodziców?
Rodzice ponoszą pełną odpowiedzialność za dziecko do czasu ukończenia przez nie 18. roku życia. Tym samym w ramach władzy rodzicielskiej mogą samodzielnie decydować o nieobecności dziecka w szkole (np. z powodu złego samopoczucia, choroby albo sytuacji rodzinnej). Trzeba jednak pamiętać o konieczności realizacji obowiązku szkolnego.
Jeśli rodzic nie jest w stanie o to zadbać to mamy do czynienia z przesłanką do ograniczenia władzy rodzicielskiej. W sytuacji, kiedy dyrektor szkoły podejrzewa rodzica o nadużywanie zwolnień, a tym samym – o naruszenie ciążącego na nim ustawowego obowiązku dbania o regularne uczestnictwo dziecka w zajęciach, wówczas szkoła może zawiadomić odpowiednie organy, które powinny sprawdzić sytuację rodzinną dziecka.
Oczywiście najpierw sprawa powinna być wyjaśniona z rodzicami i umówmy się – nikt nie będzie wzywał opieki społecznej do rodziny, która zabrała dziecko na urlop w trakcie roku szkolnego. No chyba, że takie wyjazdy będą miały miejsce co miesiąc, a rodzic nie dopilnuje, aby dziecko nadrabiało później zaległości.
Jeśli więc rodzice nie chcą być wzywani do składania dodatkowych wyjaśnień to powinni w usprawiedliwieniu uwzględniać powód nieobecności dziecka, oczywiście bez zbędnego wdawania się w szczegóły.
Czy szkoła może odmówić przyjęcia usprawiedliwienia od pełnoletniego ucznia?
Usprawiedliwienie złożone przez pełnoletniego ucznia podlega ocenie nauczyciela. Ocena ta jest dokonywana zgodnie ze statutem szkoły, w oparciu o doświadczenie zawodowe i życiowe nauczyciela oraz znajomość sytuacji ucznia.
Nauczyciel nie ma obowiązku uznać usprawiedliwienie, o ile stwierdzi, że nie uzasadnia ono wystarczająco powodu opuszczenia zajęć lekcyjnych. Temat jest dyskusyjny, ale z drugiej strony – pełnoletni uczniowie to osoby dorosłe i (przynajmniej teoretycznie) w pełni świadome konsekwencji wynikających z nie pojawiania się w szkole. Co więcej – nie podlegają już obowiązkowi edukacji.
To trochę tak jak z pracą – jeśli powiem szefowi, że nie pojawiłam się w biurze, bo musiałam wybrać się na pogrzeb członka rodziny lub rozłożyła mnie choroba to nikt nie będzie robił mi problemów. Ale jeśli usprawiedliwię się nagłą potrzebą wybrania się do kina (i to na seans w środku dnia)… no to sorry.
Nawiasem mówiąc – kiedy pracowałam w call center, pracownicy wymyślali najróżniejsze wymówki dotyczące nieobecności w pracy, a najciekawsze z nich trafiały na tablicę ogłoszeń (oczywiście anonimowo). Poniżej macie przykład, który do dziś utkwił mi w pamięci:
“Przepraszam, ale nie mogę się pojawić w dniu dzisiejszym w pracy, ponieważ moja dziewczyna dostała okres i muszę zostać w domu jako wsparcie duchowe w tych trudnych dla niej chwilach”.
Jeśli uważacie ten wpis za wartościowy, to będzie mi miło jeśli udostępnicie go dalej. Być może zawarta w nim wiedza przyda się komuś z Waszych znajomych.