przedświątecznie

Przedświątecznie

Coraz bliżej święta… W tym roku nie szykujemy nic specjalnego, bo w Wigilię moja mama idzie do pracy na noc, a 25 grudnia pół dnia będzie odsypiała nockę, a potem znowu pójdzie na 22 do pracy.

Prezent dla Mateusza kupiłam już w listopadzie, więc w tym roku nie miałam co wymyślić. Bałam się trochę, że Mati do świąt zdąży zmienić zdanie, ale na szczęście dalej marzy o chomiku zhu zhu :) Siostra mojej mamy kupiła Mateuszkowi robota na baterie, a planów reszty rodziny nie znam, więc nie mam pojęcia co jeszcze (i czy w ogóle) znajdzie się pod choinką. Teraz jest taki natłok zabawek, że czasem zazdroszczę dzieciom tego, że mogą się nimi pobawić. Ja już, niestety, jestem na to trochę za stara, ale wspólna zabawa z Synusiem eM wszystko mi wynagradza.

zhu zhu

Podczas sprzątania jego pokoju odnalazło się sporo zabawek, które wciśnięte były gdzieś pod szafę albo za łóżko. Odnalazły się piłkarzyki, które dostał na urodziny, więc ostatnio sporo razem gramy i oboje mamy z tego wielką radochę.

Poza tym dni mijają nam w miarę spokojnie. Czasem tylko nie mogę się nadziwić, że Mateusz tak szybko rośnie. Jeszcze niedawno tylko spał, płakał i pił mleko, a teraz zanim się obejrzę pójdzie już do zerówki. Kiedy to minęło?!

Mam nadzieję, że przez najbliższe lata uda mi się trochę bardziej nacieszyć swoim dzieckiem, bo inaczej macierzyństwo uznam za zbyt krótką przygodę, biorąc pod uwagę fakt, że to mój pierwszy i zapewne ostatni raz :)

Podobało się? Podaj dalej: