imprezowicz

Imprezowicz w garniturze

Jak każda matka często dziwię się, że moje dziecko tak szybko rośnie. To zupełnie tak, jakby jeszcze wczoraj Mateusz był niemowlakiem, dziś – przedszkolakiem, a już jutro – uczniem (o nastolatku już nie wspominając). Myślałam, że jego dzieciństwo będzie mi się jakoś bardziej dłużyć, a tymczasem ciężko jest przyzwyczaić mi się do tego, że Synuś eM tak szybko dorasta i staje się coraz bardziej samodzielny. A jego ostatnie pomysły to już w ogóle sprawiły, że pomiędzy wytrzeszczem oczu, a zbieraniem szczęki z podłogi poczułam się jakoś tak wyjątkowo… staro(?).

Otóż Mateusz poprosił mnie ostatnio o garnitur. Po co? Żeby „wyglądać elegancko i poważnie”. Samo to jeszcze mnie nie zaniepokoiło, ale już druga prośba – o pozwolenie na „zorganizowanie całonocnej imprezy dla kumpli” niemal przyczyniła się do mojego zawału serca. No bo jak to tak? Skoro już teraz moje dziecko ma takie plany, to co będzie za 10 lat?!

Sama już nie wiem – albo ktoś włączył u mojego dziecka na maxa funkcję „dorastanie”, albo to ja po prostu za nim nie nadążam. Ehhh, zdecydowanie tego nie rozkminiam :P

Podobało się? Podaj dalej: