czarna owca

Czarna owca

Strasznie u nas dzisiaj duszno. Moje niskie ciśnienie znowu daje mi się we znaki, a to bardzo uprzykrza życie :/ Normą jest u mnie ciśnienie 90/60, a czasem ciśnieniomierze w ogóle nie wykrywają u mnie ciśnienia :P

No ale nie o tym miało być… Z racji na wiszącą w powietrzu burzę (idzie od wczoraj i coś dojść nie może) i mój brak chęci do ruszenia się z domu, od rana co chwilę proszę Synusia eM, aby wyjrzał na podwórko i sprawdził czy nie pada deszcz – nie byłoby zbyt fajnie, gdyby ulewa zmoczyła naszego królika :P I oto jakiś czas temu usłyszałam od swojego dziecka, że „po niebie idzie czarna owca„. W pierwszej chwili zastanawiałam się czy przypadkiem nie dolałam czegoś Mateuszowi do soku, ale potem zrozumiałam, że ta czarna owca ma być chyba aluzją do „białych baranków” – obłoczków.

Mimo wszystko gdzieś w głębi poczułam się urażona… No bo jak to tak – czemu to płeć żeńska ma być tutaj tą złą czarną owcą ciskającą grzmoty i pioruny?! Nie zgadzam się na to!

Podobało się? Podaj dalej: