W niedzielę Mateusz spędził kilka godzin ze swoją chrzestną i przywiózł do domu mnóstwo kasztanów i żołędzi. Dlatego wczoraj zabraliśmy się za robienie z nich stworków na Jesienną Łąkę na „Babylandii”. Wyobraźcie sobie, że moje dziecko po raz pierwszy w życiu bawiło się w ten sposób! Kiedy to sobie uświadomiłam to aż poczułam się jak wyrodna matka, która dotąd zaniedbywała swoje dziecko :P Dobrze, że dziewczyny wymyślają wciąż nowe zabawy, bo inaczej pewnie nigdy nie zabralibyśmy się z Synusiem eM za tworzenie jakichkolwiek prac plastycznych. No ale co ja poradzę na to, że brak mi i talentu, i kreatywności…?
Na samej górze wpisu fotorelacja z naszej zabawy, a przy okazji możecie zobaczyć bluzeczkę, którą w piątek upolowałam dla Mateusza w SH za 2 zł :)