Art. 56 KW – SKANDAL!!!

Jestem mamą, a więc moje dziecko jest dla mnie najważniejsze i nikomu nie pozwolę go skrzywdzić. Jestem również gotowa poruszyć niebo i ziemię, aby tylko moje dziecko mogło cieszyć się zdrowiem. Mam to szczęście, że mojemu synowi nic nie dolega (odpukać w niemalowane drewno!), ale ilu jest rodziców, którzy każdego dnia WALCZĄ o zdrowie, a nawet życie swoich pociech?

W Polsce nie da się żyć godnie. Taka jest prawda.

A co jeśli trzeba utrzymać chore dziecko? Trzeba kupować lekarstwa, opłacać rehabilitację i dojazdy na nią… Do tego dochodzą kosztowne operacje, które trzeba opłacić samemu, aby móc w ogóle liczyć na to, że dziecko ich doczeka… A przecież chore dziecko pod wieloma względami jest takim samym dzieckiem jak to zdrowe – tak samo potrzebuje ubrań, żywności, zabawek…!

Rodzinie ciężko jest podołać finansowo takiemu wyzwaniu. Nierzadko jest tak, że jeden z rodziców jest zmuszony zrezygnować z pracy, aby móc opiekować się maluchem, wozić go na rehabilitacje czy też na badania…

pomoc

Nigdy nie dziwiły mnie blogowe apele rodziców z prośbą o pomoc. Sama na ich miejscu zrobiłabym tak samo, gdybym tylko miała świadomość, że jest chociaż cień szansy na wygranie z chorobą czy nawet na minimalną poprawę stanu zdrowia dziecka! Czy może być coś gorszego od patrzenia jak nasz maluch gaśnie w oczach? Czy może być coś gorszego od uczucia, że nie możemy pomóc najbliższej osobie, bo nas na to nie stać?

Bardzo poruszyła mnie wiadomość, że takie blogowe prośby o wsparcie są nielegalne! Według naszego prawa wykroczeniem jest również udzielenie pomocy osobom, które na blogu o to prosiły! Absurd?! Raczej smutna prawda… Przecież nawet Kościół naucza czegoś innego !

Ponoć wszyscy jesteśmy równi… To dlaczego nagle okazuje się, że prawo do zdrowia i życia mają tylko Ci, których na to stać? Rozumiem, że są fundacje, pomoc finansowa od państwa… Ale to tylko kropla w morzu potrzeb! Każdy rodzic chce mieć pewność, że walcząc z chorobą zrobił wszystko, co mógł. Takie apele są zawsze uzasadnione i na prawdę łatwo zorientować się, że za tymi dramatami kryją się prawdziwi ludzie (a nie wyłudzacze)…

Art. 56 KW mówi, że:

§1. Kto bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom organizuje lub przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar, podlega karze grzywny.

§2. Podżeganie i pomocnictwo są karalne.

§3. Można orzec przepadek przedmiotów uzyskanych ze zbiórki przeprowadzonej wbrew warunkom zezwolenia, orzeka się zaś ich przepadek gdy zbiórkę przeprowadzono bez zezwolenia.

§4. Można orzec przepadek przedmiotów uzyskanych z czynu określonego w § 1 także wtedy, gdy zostały one przekazane przez sprawcę innej osobie lub instytucji, jak i przepadek pieniędzy uzyskanych za zebrane ofiary w naturze i rzeczy nabytych za uzyskane ze zbiórki pieniądze.

§5. Przedmioty, co do których orzeczono przepadek należy przekazać instytucji pomocy społecznej lub instytucji kulturalno-oświatowej.

TUTAJ możecie przeczytać list otwarty p. Małgorzaty Klemczak skierowany do Ministra Spraw Wewnętrznych.

Podobało się? Podaj dalej: