… czyli to, co tygryski lubią najbardziej :)
Na początek tona cukru i słodyczy, czyli telefon od dziecka:
– Wiesz mamo… Chciałem ci tylko powiedzieć, że cię kocham… Tak bardzo, że nawet nie umiem tego wyjaśnić!
Jestę prezydentę!
– Mamo, a co ty robisz w pracy?
– Yyyyy, doradzam klientom np. jaki telefon kupić albo jak obniżyć rachunki za telefon.
– O, to zupełnie jakbyś była prezydentem!
Dieta cud:
– Wiesz co mamo? Chyba schudłaś, bo wyglądasz jakoś tak szczuplej.
– …
– A nie, to po prostu ta bluzka cię tak obciska!
Spadło mu:
– Spadł mi cukier…
– To go podnieś.
– Mamo! Ja po prostu muszę coś zjeść!
Zajęcia z astronomii:
– A teraz powiedz mi czemu ten gwiazdozbiór nazywanym jest Orionem?
– Bo ma taki kształt.
– Zgadza się. A w takim razie co to za część Oriona? – prowadzący podpowiada pokazując na swój tors.
– Wiem! Płuca!
Rodzeństwo:
– Mamo, bądź milsza dla naszego Bambusia.
– Przecież jestem dla niego miła.
– Powinnaś bardziej się starać. To przecież mój rodzony brat!