Kiedy eM zaczął spędzać więcej czasu na youtubie, oczywistym stało się dla mnie, że muszę poszerzyć swoje horyzonty i zapoznać się z twórczością ludzi, których ogląda mój syn. Nie jestem w stanie obejrzeć wszystkich filmów na wszystkich kanałach, które interesują młodego, ale mam rozeznanie i wiem, którzy autorzy są w 100% bezpieczni dla 10-latka, którym od czasu do czasu zdarza się rzucić mięsem, a którzy kompletnie nie nadają się dla osób niepełnoletnich.
Ostatnimi czasy ja sama częściej stawiam na vlogi niż na blogi i przez to świetnie orientuję się w tym, co dzieje się w świecie YT. Znany mi jest również konflikt pomiędzy Gimperem a Atorem, o którym ostatnio zrobiło się jeszcze głośniej po reportażu Superwizjera. O ile jednak treści publikowane przez Gimpera mnie nie bawią, o tyle częściowo zgadzam się z jego argumentacją, którą przedstawił w poniższym filmie – jego targetem są ewidentnie ludzie dorośli, którzy mają takie poczucie humoru jak on, a to, że na jego kanał wchodzą dzieciaki z podstawówki to już nie jest tylko i wyłącznie jego wina. Owszem, jest coś takiego jak odpowiedzialność twórcza za to, co wrzuca się do internetu, ale bez przesady – to przede wszystkim na rodzicach spoczywa odpowiedzialność za to, co w internecie oglądają ich dzieci!
Wspomniane wyżej video – szczególnie polecam Wam fragment, w którym Gimper opowiada o swoich małoletnich fanach i rozmowach z ich rodzicami (od 09:56):
Youtube jest zalany filmami, w których co drugie słowo to przekleństwo, które propagują przemoc, rasizm i pornografię. Jako rodzice musimy być tego świadomi. Jeśli 10-latek używa wulgaryzmów zasłyszanych od ulubionego game playera to przede wszystkim winni są rodzice, którzy nie interesowali się tym, co w internecie robi ich dziecko, a nie wspomniany już youtuber.
Oczywiście nie bronię tu Tomka, bo moim zdaniem w swoich filmach często przesadza i faktycznie wrzuca do internetu treści, których tam być nie powinno (i dlatego na co dzień go nie oglądam). Inna sprawa, że takie treści zalewają nas każdego dnia zarówno w mediach, jak i w życiu codziennym.
Niepokojące jest jednak to, że rodzice nie przyjmują do wiadomości, że to przede wszystkim na nich spoczywa odpowiedzialność za wychowanie dzieci. Nigdy nie jest tak, że wszystkie sukcesy wychowawcze to zasługa rodziców, a wszystkie problemy to tylko i wyłącznie wina otoczenia. Nasze dzieci żyją w takich, a nie innych realiach i to my musimy nauczyć je jak poruszać się po wirtualnej rzeczywistości. Jeśli rodzice nie zabraniają im oglądać wulgarnych materiałów to skąd dzieci mają wiedzieć, że nie powinny tego robić? Dla ucznia podstawówki, który w głębi duszy marzy o popularności Gimper może stanowić swego rodzaju autorytet i wcale mnie to nie dziwi – chłopak „zarabia kasę na graniu w gry”, mówi co chce i żyje jak chce, ma setki tysięcy fanów i porywa tłumy… Nawet na mnie robi to wrażenie biorąc pod uwagę jego wiek!
Na zakończenie krótka dyskusja z eM:
– Mateusz, widziałeś kiedyś jakiś film Gimpera?
– Tak, jeden albo dwa.
– I co?
– I nic. Wolę innych youtuberów.
– Dlaczego?
– Bo z ich filmów zdobywam wiedzę.
– A u Gimpera nie?
– Nie, bo on robi coś, co mnie nie interesuje. I przeklina.
– Inni też przeklinają, prawda?
– No tak. Ale im to się przytrafia rzadko.
– A Twoi koledzy oglądają Gimpera?
– Tak. Ale nie wiem czemu, bo to nie jest przeznaczone dla dzieci. Ostatnio w szkole nawet pani z nami o tym rozmawiała.
– Co mówiła?
– No opowiadała o Gimperze. Normalnie takie rzeczy, że aż mi czacha dymi!
– Powiedz mi, dlaczego dzieci wchodzą na kanał Gimpera?
– Nie wiem. Ale jak pani pytała moich kolegów to powiedzieli, że oglądają go, żeby się pośmiać. Jakby przekleństwa były śmieszne…
– A Tobie zdarza się czasem użyć brzydkiego wyrazu?
– Nieee.
– A myślisz, że jak dorośniesz to zaczniesz przeklinać?
– Nie wiem. To dopiero wyjdzie w praniu.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem matką idealnego dziecka. Wiem, że młody ma swoje za uszami i że jeszcze nie raz zrobi coś, czego nie powinien robić. Ale póki jest dzieckiem to ja stawiam mu granice i to ja muszę go kontrolować, aby przestrzegał moich zasad. I nie mogę tego wymagać ani od Gimpera, ani od Gangu Albanii, ani od żadnego innego twórcy.