Od ostatnich opublikowanych dialogów rodzinnych minął miesiąc. Przez ten czas na bieżąco spisywałam kolejne rozmówki z naszego domu i… oto są na blogu!
Rozwikłałam największą zagadkę w historii… Poznałam tożsamość sępa miłości!
– Kochanie, na łóżku leży piórko! Jesteś aniołem!
– Ojej. Oczywiście, że tak!
– Chociaż… Nie… Jesteś raczej ptakiem. Sępem miłości!
M. rzuca naszemu kotu kulkę z papieru i woła:
– Kochanie, zobacz ile szczęścia może dać taki mały papierek!
– No. Ja też bym była szczęśliwa jakbyś rzucał we mnie papierkami. Zwłaszcza takimi z wizerunkami królów Polski.
Wolność oczami 11-latka:
– Mamo, odrobiłem już lekcje i pouczyłem się na sprawdzian. Czy to znaczy, że moja dusza jest już wolna?!
Współczesna definicja piękna, czyli zachwyty nad naszą kotką:
– Spójrz na nią! Jest taka piękna! Chciałabym być taka, jak ona.
– Ty też jesteś piękna.
– Ale nie mam takiego gładkiego futerka jak ona…
Trudna sztuka konwersacji w obcym języku:
– Podręcznik do angielskiego na zajęciach z lektorem to zło.
– Czemu? Uczycie się pisowni, możecie pouczyć się w domu…
– No właśnie. Możemy przygotować się na zajęcia z wyprzedzeniem. A wtedy lektor niczym mnie już nie zaskoczy i to będzie taki zafałszowany obraz konwersacji. Bo wiesz, jak na ulicy zagada do mnie anglik to nie będę wiedziała czy chce zapytać o drogę, czy chce mnie zaciągnąć w krzaki. A na spotkaniu z lektorem, przez to, że mamy podręcznik, to z góry będę znała temat rozmowy.
Śpiewać każdy może…
– Na następnej lekcji muzyki będziemy śpiewać piosenkę.
– Super.
– No. Będziemy ją śpiewać na flecie, wiesz?
Smsowanie z eM:
– Serio dostałeś 2- z matematyki?! Wyjaśnij mi to!
– Nie mogę. Nie wziąłem ze sobą telefonu.
No to się doczekałam odpowiedzi na smsa…
Czekam również na Wasze rodzinne dialogi i anegdoty – jestem pewna, że i w Waszych domach często bywa wesoło :)