Na wstępie chciałam Wam powiedzieć, że być może czekają mnie kolejne dni bez blogowania, gdyż psuje mi się komputer i na ogół nie mam internetu :/ Dlatego też do tej pory nie odwiedziłam Waszych blogów i nawet nie wiem czy mi się to uda…
Hit ostatnich dni, czyli rozmowa z Mateuszem:
– Mamo, gratuluję Ci.
– Dziękuję. Ale czego mi gratulujesz?
– Tego, że jestem Twoim synkiem :)
Sytuacja numer dwa – śpiewam sobie podczas szykowania obiadu, a Mateusz siedzi przy stole i przegląda ulotki:
– Mamo, nie mam ochoty słuchać Twoich chimerycznych śpiewów!
A na koniec przestroga:
Któregoś dnia Mateusz zmęczony tym, że wciąż mu na coś nie pozwalam, oznajmił, że pora mnie załatwić. Zostałam związana sznurkiem i zaklejono mi usta taśmą klejącą. Tak więc Drogie Mamy, uważajcie na swoje dzieciaczki :)