I doczekałam się wiosny… Wczoraj było na dworzu 15 stopni ciepła i nawet lekki deszczyk nie był w stanie zepsuć mi humoru. W powietrzu czuć już wiosnę(zarówno w przenośni jak i dosłownie – kocham zapach deszczu!).
A że wiosną miłość krąży w powietrzu, to i Mateusz zakochał się w kolejnej koleżance z grupy :)
– Mamo, powiem Ci coś.
– Tak?
– Kocham Hanię. Ona jest moja i nikomu jej nie oddam!
– To fajnie.
– Mamo…
– Co jeszcze?
(w tym momencie zawstydzony Mateusz schował się pod stół)
– No powiedz, nie wstydź się.
– Nie mogę, jestem onieśmielony.
– Jestem Twoją mamą i możesz mi powiedzieć każdą swoją tajemnicę.
– Hania powiedziała, że mnie lubi i mnie pocałowała…
Po prostu uwielbiam rozmawiać z nim o Hani, bo jest tak fajnie zawstydzony… Żałuję, że nie mogę Wam tego pokazać :D
A na koniec kilka zdjęć z sesji w przedszkolu… Tak na pożegnanie zimy…