8 miesięcy przedszkola

To już niemal 8 miesięcy od kiedy Mateusz po raz pierwszy przestąpił próg przedszkola. Mam wrażenie, że Synuś eM przez ten czas strasznie wydoroślał. Już nie jest małą kluchą uwielbiającą pieszczoty. Teraz mam w domu małego chłopca, który chce sam o sobie decydować, mówi o swoich potrzebach i emocjach. Stał się bardziej świadomy swoich możliwości, dostrzega rzeczy, na które do tej pory nie zwracał uwagi.

Poza tym przedszkole nauczyło go współpracy w grupie. Wcześniej miał bardzo mało do czynienia z rówieśnikami, a teraz bezproblemowo potrafi nawiązywać z nimi kontakty. Każde dziecko na placu zabaw jest teraz jego „koleżanką” lub „kolegą”, a mama przestała być dla niego całym światem.

przedszkole

Ostatnio rozmawiałam na zebraniu z panią przedszkolanką i powiedziała mi, że sama jest w szoku jak zmienił się Mateusz.. We wrześniu ledwo mówił, nie znał kolorów, wierszyków. A teraz potrafi opowiadać dłuższe historie, układa skomplikowane puzzle, wymyśla swoje własne piosenki. Coraz więcej wie o otaczającym go świecie i dzięki temu lepiej ten świat rozumie.

Jedynym minusem przedszkola są ciągłe choroby… Chociażby w tym miesiącu Mateusz choruje już drugi raz :P Gdyby nie to, przypuszczam, że rozwijał by się o wiele szybciej jeśli chodzi o aspekt społeczny, a tak ciągłe nieobecności robią swoje. Dobrze, że moja mama od listopada jest w domu na chorobowym, bo inaczej miałabym dodatkowy problem ze studiami.

Powinnam się z tego wszystkiego cieszyć, ale ciężko mi się pogodzić z tym, że Mateusz nie jest już maluszkiem. Mam w sobie widocznie o wiele więcej z mamy kwoki niż pierwotnie myślałam…

Podobało się? Podaj dalej: