narty

Karateka na nartach :)

Mateusz już od początku zimy marzył o nartach i łyżwach. Ja sama nie potrafię jeździć ani na jednym, ani na drugim, więc nie ulegałam jego prośbom.

Jednak pewnego dnia Mateusz namówił ciocię na zakup nart i spełniło się jego marzenie :) Muszę przyznać, że całkiem nieźle sobie radzi, chociaż jak do tej pory narty były używane zaledwie dwa razy. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze trochę skorzystać ze śniegu, bo inaczej Mati będzie bardzo zawiedziony, że już nie może jeździć…


Od kilku tygodni Mateusz prosi mnie, żebym zapisała go na karate (ponoć jego kolega z grupy chodzi na takie zajęcia). Jak na razie szukałam jakichś informacji na ten temat w necie, ale wszystko, co znalazłam jest dla dzieci od 7. roku życia :/ Mamy tego chłopca jakoś nie widuję w przedszkolu, więc nawet nie mam jak zapytać ją gdzie na zajęcia chodzi jej synek. Teraz chciałam tylko zorientować się co, gdzie, jak i za ile, a na trening zapisałabym Synusia eM dopiero we wrześniu. O ile do tego czasu dalej będzie chciał trenować :) Nie jestem aż tak ambitną matką, żeby zapisywać moje dziecko od razu na wszystko, co się da. Teraz chodzi na taniec w przedszkolu i uważam, że to wystarczy. Co innego, gdy będzie starszy – wtedy sam mi powie na co by chciał chodzić i jak często, a jego decyzje będą bardziej przemyślane.


Poza tym u nas nic nowego. W piątek w przedszkolu organizowany jest bal, a Mati znowu mi się trochę przeziębił i nie wiadomo czy na niego pójdzie. Zupełnie jak rok temu – byliśmy zamówić strój, a na drugi dzień Synuś eM zachorował :P Dzisiaj Matuś został w domu i mam nadzieję, że do piątku mu się nie pogorszy, tym bardziej, że tak cieszył się na tą imprezę!

Podobało się? Podaj dalej: