Pakując się w kartony przed spodziewanym remontem, znalazłam takie oto skarby:
Jedyne ubranka, jakie w czasie ciąży kupiłam dla Mateusza…
Jego pierwszy smoczek…
Ulubiona grzechotka…
„Podwórkowe” buciki, w których Mati stawiał swoje pierwsze kroki…