I po urodzinach… Tegoroczne przyjęcie było bardzo skromne, bo wszystkie nasze fundusze pochłonął remont domu. Właściwie to nawet nikogo specjalnie nie zapraszałam – kupiłam tylko ciasto i tort, bo wyszłam z założenia, że kto będzie pamiętał o Mateuszu to przyjdzie sam z siebie. Muszę dodać, że pamiętali wszyscy :)
Tak samo, w imieniu swoim i Mateuszka, dziękuję wszystkim za życzenia na blogu, na GG i w smsach :*
Prezenty:
+ pieniążki i dodatkowe słodycze