przedświątecznie

Przedświątecznie

Właśnie sobie uświadomiłam, że już za tydzień o tej porze będziemy po kolacji Wigilijnej. Problem w tym, że ja jeszcze w ogóle nie czuję świąt – nawet pomimo dzisiejszej akcji ubierania choinki… Przypuszczam, że to wina pogody za oknem – rok temu o tej porze narzekałam na zimno, a ostatnimi dniami zrezygnowałam nawet z noszenia szalika :)

christmas

Ten tydzień będzie obfitował w wiele „atrakcji”. We wtorek Mateusz będzie obchodził Wigilię w przedszkolu, w piątek czeka nas wizyta u laryngologa (jakimś cudem udało nam się załapać na przyśpieszoną wizytę). Do tego wypadałoby w końcu wybrać się do sklepu po prezent dla Synusia eM, ale wciąż mam nadzieję, że uda mi się jeszcze trafić na jakieś fajne promocje w sklepach, więc… czekam ;)

Od tygodnia mam więcej wolnego czasu (dziwnym trafem wszystkie zajęcia na uczelni są przekładane na po świętach), więc w końcu mogę pobyć z Mateuszkiem. Codziennie gramy w gry planszowe, śpiewamy kolędy (aż do zdarcia gardeł) albo po prostu… przytulamy się :)

I chyba właśnie to jest najpiękniejsze w tym całym chaosie, w którym ostatnio pogrążyło się moje życie. W powietrzu czuć zmiany, chociaż jeszcze ich nie widać na horyzoncie. Ale dopóki mamy siebie to wszystko zmierza ku lepszemu. Może to dlatego, że z każdym dniem coraz bardziej zaskakuje mnie to jak mocno można kochać drugą osobę? Wierzcie mi lub nie, ale ostatnio chodzę spać razem z Mateuszem tylko po to, aby jak najdłużej pobyć blisko niego. A potem każdego ranka co i rusz przestawiam budzik, bo choć już od dawna nie śpię, to nie mogę oderwać się od delikatnego zapachu śpiącego dziecka…

em
„Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym.”
Podobało się? Podaj dalej: