I mamy tydzień wolnego :) Mateusz jeszcze walczy z katarem, a ja – z chrypą, która pozbawiła mnie głosu i uniemożliwiła pójście do pracy (mam zwolnienie lekarskie do końca tygodnia, co niestety odbije się na mojej wypłacie…). W związku z tym będę mogła trochę pozamęczać Was postami, zwłaszcza, że jutro ruszam na zebranie w przedszkolu i w końcu dowiem się co i jak.
Ostatnio uznałam, że pora zrobić porządek w lakierach do paznokci. W związku z tym przygotowałam sobie małe pudełeczko po herbacie, aby wstawić do niego wszystkie buteleczki. „Pomieszczą się bank, bo mam ich tylko kilka” zapowiedziałam Synusiowi eM planując równocześnie jak ozdobimy kartonik. Oj, głupia, głupia… Przyniosłam do pokoju wszystkie lakiery i co? Okazało się, że pudełeczko powinno być 4 razy większe, gdyż moja kolekcja lakierów liczy… 20 sztuk! Czy wspominałam już, że paznokcie maluję jedynie KILKA razy w ciągu roku, bo na ogół mam lenia? :)
Co poza tym… Ano w dzisiejszej „Pani Domu” ukazał się mały artykuł o Mamie Ka w ramach konkursu „Szukamy Super Mamy” :) Mateusz widząc nasze zdjęcie w gazecie chodził od rana po domu i podśpiewywał „nananana” ciesząc się swoją sławą hihihi. Fajnie jest się czasem trochę polansować i w mediach, i na salonach, ale na dłuższą metę nie chciałabym skosztować celebryckiego życia… Chociaż z drugiej strony, gwiazdy walczą z paparazzi o odrobinę prywatności, a ja (jak większość blogerów) działam wręcz przeciwnie – sama pokazuję szczegóły z naszego życia prywatnego…
Swoją drogą tytuł gazety -„Pani Domu”, nijak się ma do Mamy Ka. Bo akurat do bycia panią domu (i to nawet nie perfekcyjną!) to mi duuużo brakuje :) Chociaż jeszcze we wrześniu możecie się spodziewać postów o sprzątaniu, szorowaniu, odkurzaniu i innych zadaniach gospodyni. Więc może coś w tym jednak jest? :)