Ostatnio nie mogłam poświęcać Mateuszowi tyle czasu, ile bym chciała… Lubię swoją pracę, ale nie da się ukryć, że pochłania ona wiele (jakże cennego!) czasu, a tym samym w moim kalendarzu wiele jest takich dni, kiedy widuję swoje dziecko godzinę dziennie – w drodze do przedszkola…
Tak więc w weekendy staramy się chociaż w ciągu jednego dnia spędzać ze sobą więcej czasu (zdarza się, że pracuję również w soboty). Siedzenie w domu na pewno temu nie sprzyja (telewizor/komputer/odkurzacz i inne rozpraszacze :P), a więc najczęściej ruszamy w teren…
I albo spacerujemy…
Albo wybieramy się na miasto (najlepiej w miłym towarzystwie – Aniu :* )…
Albo przepuszczamy zawartość Mateuszowej skarbonki ;)