pogaduszki

Luźne pogaduszki

Czego dawno nie było na blogu? Ano naszych rozmówek!

Jesteśmy w sklepie obuwniczym i szukamy butów dla mnie. Mateusz wybrał czerwone szpilki na 20 cm obcasie:

– Mamusiu, kup te buty!
– Chcesz, żebym się w nich zabiła?
– No wiesz co?! Nie masz żadnych obcasów, co z Ciebie za kobieta?!


Jedziemy autobusem i tradycyjnie licytujemy się kto kogo kocha bardziej. Mateusz co chwilę się do mnie przytula i obsypuje całusami. Na przeciwko nas siedzi starsza pani i wpatruje się w nas z rozanieloną miną. I w tym momencie dzieć zaczyna śpiewać:

– Po morzu pływa babcia nieżywa (…)
– A czy ta piosenka to o mnie, chłopczyku? – zapytała starsza pani. I już się do nas nie uśmiechała… :P


Siedzę przy komputerze i cieszę się jak szczur na otwarcie kanałów. Synuś eM spogląda na mnie lekceważąco i mówi:

– Wiesz co mamuś? Gdybym Cię nie znał to bym pomyślał, że jesteś wariatką…


Dzieć śpiewa piosenkę o świniopasie. Przy 50 powtórce pyta:

– A tak w ogóle to co to jest świniopas?
– Pomyśl…
– Aaaa, już wiem – pasek ze świni!


Bawię się kamerką i nagrywam mniej (lub jeszcze mniej) udane filmiki. Mateusz skwitował to krótko:

– A nie możesz nagrać gołego biustu?


I mały gratis… Rozmowa w urzędzie miasta:

– A to pani nie ma męża?!
– Nie.
– Ale to tylko formalnie czy też nieoficjalnie?
– I formalnie, i nieoficjalnie…
– A zasiłek dla samotnej matki pani pobiera?
– Nie. Przekraczam kryterium dochodowe i na szczęście nie muszę już korzystać z pomocy państwa.
– Hmmm, to może niech pani zrobi sobie kolejne dziecko i wychowuje je samotnie, to wtedy pani dochód na osobę się zmniejszy. No ale ja tego nie polecam.

Podobało się? Podaj dalej: