za-kontaktowani

Za-kontaktowani

Okulary noszę od tak dawna, że nawet nie pamiętam ile to już lat (na pewno ponad dekadę)…

Ani mnie one ziębią, ani grzeją – ot, są na moim nosie i tyle. Nie traktuję ich jako ozdobę, nie zwracam uwagę na najmodniejsze w sezonie oprawki… No i jak dotąd w niczym mi nie przeszkadzały… Do czasu.

okulary

Myśl o zamianie okularów na soczewki kontaktowe naszła mnie po raz pierwszy rok temu podczas wakacji nad jeziorem. Na wakacjach okulary były dla mnie problemem – gdy wchodziłam z małym do jeziora po chwili całe szkła miałam zachlapane wodą, co przeszkadzało mi w patrzeniu. Gdy okulary zostawiałam na brzegu – czułam się jak ślepy kret (moja wada wzroku jest dość spora). A dzieć chciał się pluskać – naturalna sprawa. Poza tym nosząc zwykłe okulary nie mogłam nosić tych przeciwsłonecznych i albo raziło mnie słońce, albo stawałam się po raz kolejny ślepym krecikiem. Koszmar :P

W tym roku będzie inaczej.

Wędrując po sieci kilka tygodni temu natrafiłam na stronę za-kontaktowani.pl, wypełniłam formularz i wydrukowałam sobie skierowanie na badania. Za samo badanie zapłaciłam 90 zł, a do tego dostałam zestaw startowy za free (a więc m.in. soczewki miesięczne oraz po 5 sztuk soczewek jednodniowych). Poza tym byłam na spotkaniu, na którym nauczono mnie wkładać i zdejmować soczewki (nie taki wilk straszny jak go malują!), a we wtorek idę na wizytę kontrolną.

za-kontaktowani

Pierwsze wrażenia? Jest dziwnie. Ani gorzej, ani lepiej – po prostu zupełnie inaczej niż w okularach. Zwłaszcza, że moje okulary mają 6 lat i od tego czasu wada wzroku trochę się pogorszyła (swoją drogą nowe okulary właśnie sobie wyrabiam). Z oczami wszystko jest ok, ale… strasznie panikuję, że mogę soczewkę w każdej chwili zgubić :P

I chociaż soczewki to mega wygoda, to jednak na pewno całkowicie nie zrezygnuję z okularów… Noszenie soczewek na co dzień to dla mnie zbyt duże koszty, a skoro okulary aż tak mi nie przeszkadzają to nie ma sensu wydawanie pieniędzy na coś zbędnego. Wystarczy mi noszenie soczewek latem oraz podczas większych wyjść z domu (bo jakby nie patrzeć to zza szkieł okularów makijaż nie jest zbyt widoczny) ;)

P.S. Po raz pierwszy od bardzo dawna mogę pozwolić sobie na zakup okularów przeciwsłonecznych oraz… tuszu wydłużającego rzęsy (przy okularach ta opcja odpada). Cieszę się jak głupia i już odliczam czas do letnich zakupów!

Podobało się? Podaj dalej: