dzieć w dom

Dzieć w dom…

„Dzieć w dom, bałagan w dom.” – tak można podsumować pierwsze 24 h po powrocie Synusia eM z wakacyjnych wojaży. Ale wiecie co? Zdecydowanie brakowało mi deptania na boso po rozrzuconych po całym dywanie klockach lego. Brakowało mi też dzikich okrzyków wojennych podczas walki Crawleya z Lennoxem*. No i Mateusza wołającego z drugiego pokoju:

– Mamo, chodź teraz i zobacz jaki tu dramat! Ale posprzątam potem, bo teraz nie mam już siły, dobrze…?

Nie ma to jak powrót do rzeczywistości…

dzieć w dom
dzieć w dom


*Bohaterowie serii „Lego Chima”

Podobało się? Podaj dalej: