Z cyklu zasłyszane-powiedziane, czyli dialogi by Mama Ka.
Zajęcia z podstaw prawa pracy:
– Jakie są zadania polityki społecznej? – zapytał wykładowca.
– (…), walka z patologiami – słuchacze.
– A jakie patologie wyróżniamy?
– Narkomania.
– Alkoholizm.
– Ja tam bym jeszcze dodał gimnazjum – rzekł prowadzący zajęcia.
Rozmowa z koleżanką:
– Bo wiesz, my mamy do dyspozycji cały klub, spa, instruktorów…
– I Ty możesz z instruktorami robić wszystko, co chcesz?
– No wiesz… Wszystko to nie, ale ćwiczyć mogę :)
W pracy (na bogato):
– (…) Bo ja tu pracuję od dłuższego czasu, rozmawiam o rożnych spotkaniach i prowadzę różne rozmowy… No i wie pani, stąd te takie moje… Rozmowy no… różne rozmowy…
Rozmowa z kolegą:
– I wiesz… Leżałem na kacu taki zmęczony i bardzo głodny… A nie chciało mi się iść do kuchni po kanapkę… I dalej byłem głodny…
– Oj tam, powinieneś poszukać sobie żonę. Nie dość, że by ci tą kanapkę zrobiła i przyniosła do łóżka, to jeszcze by cały dom wysprzątała… I nie tylko… ;)
– To ja już wolę zatrudnić gosposię. Byłaby tańsza w utrzymaniu.
I rozmowa z kolejną koleżanką:
– Ja to bym chciała mieć dziecko. Męża niekoniecznie, ale dziecko tak.
– Ale wiesz… Męża sobie wytresujesz, a dziecko wytresuje ciebie…
– Ale są przecież tacy, co się nie dadzą tresować!
– No to wtedy taki nie byłby twoim mężem. Proste.
Wagary:
– Niech nas pan dziś puści wcześniej do domu…
– No nie wiem…Dobra, puszczę Was o 14:20 [przyp. – zajęcia do 14:30].
– Wcześniej!
– 14:15?
– Pffff, my to się z koleżanką same puścimy już o 11.
-…
– Tzn. wyjdziemy. Z sali. O 11.