Świat należy do tych, którzy mają szklankę

Świat należy do tych, którzy mają szklankę

W internecie trafiłam ostatnio na bardzo mądre słowa, których na pewno nie zapomnę do końca swojego życia:

„Nie ma znaczenia czy szklanka jest do połowy pełna, czy do połowy pusta. Ważne, że masz szklankę. Ciesz się, że coś w niej jest.”

Harry Hudson

Zawsze wydawało mi się, że największym nieszczęściem jest stanie w miejscu. Dążenie do czegokolwiek było dla mnie ważniejsze od osiągnięcia konkretnego celu. Codziennie wieczorem skupiałam się na myśleniu o tym, co mogłam zrobić inaczej i ile mogłabym na tym zyskać. Kompletnie zapominałam o tym, co mam i co mogłabym stracić.

unnamed

Pierwsze przebudzenie nadeszło wtedy, gdy zostałam matką. Często słyszałam pytania, czy nie żałuję tego, że w wieku 16 lat zaszłam ciążę? Czy nie mam wrażenia, że przez macierzyństwo sporo mnie ominęło, że coś straciłam? Teoretycznie mogłabym się nad sobą użalać, bo kiedy moi rówieśnicy mieli czas na dorastanie, ja zostałam rzucona na głęboką wodę. Z drugiej strony – nie byłam aniołem i nie mam żadnej gwarancji, że gdyby nie dziecko, to moje życie byłoby pod jakimkolwiek względem łatwiejsze i lepsze. Serio, mogłabym skończyć dużo gorzej niż jako nastoletnia matka…

Teraz skupiam się na tym, aby żyć chwilą. Nawet, jeżeli ta chwila polega na nicnierobieniu i wpatrywaniu się w przepływające po niebie chmury. Cieszy mnie to, że mogę być sobą tu i teraz, że są momenty, kiedy moim największym zmartwieniem jest… nuda. Dzięki takim chwilom mogę tak na prawdę docenić, to, że oboje jesteśmy zdrowi. Że nic nas nie ogranicza, więc chcieć to dla nas jak najbardziej móc.

I tego samego życzę wszystkim tym, dla którym sensem życia jest pisanie na blogach anonimowych komentarzy – ziejących nienawiścią, ociekających jadem i zielonych z zazdrości… :)

Podobało się? Podaj dalej: