Jestem Kasia i niespełna trzy miesiące temu skończyłam 27 lat. Sama nie wiem czy to dużo, czy mało, ale od jakiegoś czasu trochę przerażają mnie te cyferki… Nie mam problemu, aby mówić głośno o swoim wieku, ale popularne pytanie „ile masz lat?” zawsze zmusza mnie do refleksji. Dlaczego?
Mam tyle lat, na ile się czuję?
Mentalnie zawsze byłam bardziej dojrzała od rówieśników. Zmuszała mnie do tego sytuacja rodzinna, a i charakter robił swoje… Zresztą do dziś wszystkie psychotesty znacznie zawyżają mój wiek :)
Z drugiej strony – często zapominam, że z przodu nie mam już „jedynki” i normalne wydaje mi się to, że jaram się nastoletnimi gwiazdami, wciąż oglądam seriale dla młodzieży i… często wracam do takich książek jak „Dzieci z Bullerbyn” czy „Oto jest Kasia”. Wstyd się przyznać, ale bardziej identyfikuję się z „Hannah Montaną” niż z „Gotowymi na wszystko”…
Mam tyle lat, na ile wyglądam?
I znowu nic nie jest oczywiste. Kiedy miałam 15 lat to nigdy nie zdarzyło mi się, aby w sklepie poproszono mnie o dowód. Mało tego – w wieku 12 lat często spotykały mnie sytuacje, gdy dorośli ludzie zwracali się do mnie na „pani”.
Teraz dobiegam do trzydziestki, przybyło mi zmarszczek i siwych włosów (serio!) i… coraz częściej jestem proszona o okazanie dowodu. A kiedy wychodzę gdzieś z koleżankami to nikt nie dowierza nam ile mamy lat (w efekcie czuję się jak pedofil, kiedy zagadują do mnie faceci ledwo po dwudziestce).
Mam tyle lat, na ile wskazują moje przeżycia i osiągnięcia?
Moje rówieśniczki właśnie planują swoje pierwsze ciąże, a ja mam w domu 10-latka. Swoim bagażem życiowym mogłabym obdzielić kilka osób, a i tak każda z nich mogłaby narzekać na nadmiar wrażeń – na nudę na pewno nie mogę narzekać :P
Jeśli jednak porównuję się z tym, co mają inni to wciąż tkwię na etapie liceum. Przez 10 lat nie dorobiłam się ani własnej firmy, ani własnego mieszkania, ani samochodu… Nie zarabiam milionów monet i nie mam żadnych oszczędności (znalazłoby się za to kilka kredytów, które wciąż spłacam i kilkanaście, które już spłaciłam). Generalnie nie jestem ani Justinem Bieberem, ani żadną z gwiazdek Disney’a. Jak żyć?!
Mam tyle lat, na ile wskazuje mój pesel?
To chyba opcja najbardziej banalna, ale przecież pesel to tylko ciąg cyferek, a sam wiek w ogóle nie jest ważny…. Okeeej, tylko dlaczego ludzie tak często zadają pytanie „ile masz lat”? Czy rocznik ma jakiekolwiek znaczenie dla tego, kim jesteśmy? Hmmm…
A więc moi drodzy – ile macie lat? :)