Marzec w obiektywie (a kot w kaftaniku)

Muszę przyznać, że do podsumowania marca zabierałam się jak pies do jeża. Wynika to z faktu, że był to kolejny miesiąc, kiedy nie potrafiłam zwolnić i powiedzieć sobie “stop”. Chyba już pora ostatecznie się pogodzić z tym, że w Warszawie tempo życia jest zupełnie inne niż w Toruniu…

Marzec we wspomnieniach

Marzec był miesiącem dość aktywnym – całą trójką odwiedziliśmy escape room, poza tym w ramach integracji firmowej miałam okazję ponownie pograć w laser tag, tym razem w W5 Arena. Co do rozgrywki w paintballa – było bardzo fajnie i emocjonująco, jednak na rodzinne wypady polecam Wam raczej centrum Ale Zebra, które odwiedziliśmy w grudniu.

W minionym miesiącu musiałam też podjąć decyzję co z moim udziałem w Blog Conference Poznań. Bardzo chciałam pojechać do stolicy wielkopolski, bo po raz ostatni miałam okazję spotkać się z innymi blogerami bodajże w 2015 roku, a i o samym BCP słyszałam sporo dobrego i obiecywałam sobie, że w tym roku to już na 100% się tam pojawię. Z dnia na dzień pojawiła się jednak opcja zielonej szkoły dla eM i po trzech dniach bicia się z myślami i analizowania własnych funduszy uznałam, że jednak odpuszczam sobie Poznań… #dorosłość

Ostatnie dwa tygodnie marca zdominowała natomiast nasza kotka, którą w końcu umówiliśmy na zabieg sterylizacji (lada dzień pojawi się osobny wpis na ten temat). Raz, że kicia potrzebowała więcej troski niż zazwyczaj, a dwa – trzeba było ją pilnować, żeby nie rozbierała się ze swojego gustownego wdzianka a’la Fred Flinstone.

Marzec w obiektywie

marzec

1. Monopoly z kotem / 2. Tak wygląda kot, który jest zmęczony byciem kotem
3. Joga w wykonaniu Pusi / 4. Gdzie jest koteczek?
5. Jamnik… Tfu, koteł.

marzec

Krem mleczny z wiórkami kokosowymi – najlepsza rzecz jaką jadłam w życiu!
Zimowy Tarchomin

Mam nadzieję, że od kwietnia będę mogła dzielić się z Wami większą obrazów z naszego życia… Bo ile kocham mojego Samsunga Galaxy S5 neo miłością bezgraniczną, o tyle jakość zdjęć po ponad 2 latach korzystania z wbudowanego aparatu pozostawia wiele do życzenia i zniechęca do łapania wspomnień :(

Marzec na YT

W muzycznym podsumowaniu marca nie może zabraknąć “Tamagotchi” Taconafide, “30 KMH” Kalego i… “Delicate” Taylor Swift. Swoją drogą kto z Was pamięta tamagotchi ze swojego dzieciństwa? ;)

Marzec w blogosferze

Czym byłby marzec bez akcji Share Week organizowanej już od kilku lat przez Andrzeja Tucholskiego? W tym roku również przygotowałam swoje zestawienie blogów, które chciałabym Wam polecić i przypominam, że znajdziecie je TUTAJ (w komentarzach czekam również na Wasze typy).

A Wam jak minął marzec?

Podobało się? Podaj dalej: