Jestem Polką.

Jestem Polką

Jestem Polką. Nie mam wśród znajomych zbyt wielu obcokrajowców, czasem wkurzam się, że w sklepie nie jestem w stanie dogadać się z obsługą, która nie zna języka polskiego i narzekam na to, że w niektórych częściach Warszawy częściej słyszę język ukraiński niż polski. Chwilami obawiam się napływającej fali imigrantów, boję się nieznanego i nie zawsze czuję się bezpiecznie w dzisiejszym świecie.

Równocześnie zbyt wielu moich znajomych postanowiło wyemigrować za pracą do UK czy też do Niemiec, abym teraz narzekała, że inni decydują się na przyjazd w celach zarobkowych do Polski.

Emigranci / imigranci

Obcokrajowcy psują nam rynek pracy pracując za minimalne stawki? Świetnie pamiętam opowieści znajomych, którzy wprost mówili, że na emigracji zarabiają mniej niż obywatele państwa, do którego wyjechali, ale wysyłając kasę do rodziny w Polsce i tak uda im się odłożyć tyle, że opłaca im się to bardziej niż praca w PL.

Mam znajomych, którzy na emigracji spędzili czasem i po kilka lat, a po niemiecku czy po angielsku są w stanie powiedzieć pojedyncze słowa… Albo i nie mówią wcale, bo niby po co mieli się uczyć obcego języka?

Znam też Polaków, którzy nie byli uczciwi wobec swoich pracodawców – czy to w kraju, czy za granicą. Bez znaczenia było dla nich to czy okradają swoich, czy obcych – najważniejsze, żeby to oni mieli dobrze.

Najważniejszy jest człowiek

Może więc warto jest dostrzegać w innych przede wszystkim drugiego człowieka? Nie kierować się na dzień dobry swoimi uprzedzeniami, ani nie oceniać innych przez pryzmat pochodzenia?

Podobało się? Podaj dalej: