gdybym obudziła się w skórze swojego dziecka

A co, gdybym obudziła się w skórze swojego dziecka?

Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia budzicie się rano i odkrywacie, że… jesteście w skórze swojego dziecka. Jesteście bardziej przerażeni czy podekscytowani faktem, że macie okazję poznać jego świat od środka? A może targają Wami zupełnie inne emocje?

A co, gdybym obudziła się w skórze swojego dziecka?

Ja sama chętnie poszłabym do szkoły jako eM (przy założeniu, że miałabym taką możliwość) i trochę lepiej poznałabym środowisko, w którym mój syn obraca się na co dzień. Miałabym okazję zweryfikować opowieści eM na temat rówieśników, nauczycieli i tego, jak to jest być nastolatkiem w obecnych czasach, mogłabym dowiedzieć się czegoś więcej o nim samym…

Byłaby to dla mnie na pewno bardzo ciekawa lekcja, ale z drugiej strony – prędzej czy później na pewno miałabym wrażenie, że w jakiś sposób naruszam jego prywatność. Nie jestem zwolenniczką zbyt dużej kontroli i ciągłych ingerencji w życie młodego człowieka, a umówmy się – wejście w skórę 15-latka w mniejszym lub większym stopniu wiązałoby się z tym, że dowiedziałabym się na jego temat czegoś, co niekoniecznie chciałby mi sam opowiedzieć.

Ciekawym doświadczeniem na pewno byłoby dla mnie również spojrzenie oczami mojego dziecka na naszą rodzinę i przekonanie się, jakimi rodzicami jesteśmy, kiedy patrzy się na nas z perspektywy nastolatka. Z mojego punktu widzenia staramy się wychowywać eM jak najlepiej, ale może będąc nim chociażby przez jeden dzień, doszłabym do wniosku, że w rzeczywistości popełniamy masę błędów i powinniśmy traktować go zupełnie inaczej? Muszę przyznać, że trochę bałabym się tego, jak rzeczywistość zweryfikowałaby moje postrzeganie siebie jako matki.

A gdyby tak…

Czy gdybym miała możliwość, aby przeżyć jeden dzień w ciele mojego dziecka, to skorzystałabym z niej? Gdyby eM był młodszy to pewnie rozważyłabym taki pomysł, ale biorąc pod uwagę, że mam w domu nastolatka, któremu blisko już do pełnoletności, to jednak wolałabym pozostać przez cały czas sobą, a bycie dzieckiem zostawiłabym temu, kto najlepiej odnajduje się we własnej skórze, czyli eM.

A Wy? Chcielibyście pewnego dnia obudzić się w skórze swojego dziecka i móc dowiedzieć się o nim czegoś więcej?

Podobało się? Podaj dalej: