Pięćdziesiąt twarzy Greya
I stało się – skończyłam „Pięćdziesiąt twarzy Greya” (pierwszy tom, na resztę brak mi póki co siły), a tuż po skończonej lekturze moja wewnętrzna bogini fiknęła trzy koziołki i zadała sobie pytanie: „What the fuck?!”
I stało się – skończyłam „Pięćdziesiąt twarzy Greya” (pierwszy tom, na resztę brak mi póki co siły), a tuż po skończonej lekturze moja wewnętrzna bogini fiknęła trzy koziołki i zadała sobie pytanie: „What the fuck?!”
Ten weekend należał do nas, więc razem z eM wybraliśmy się dziś do kina na film „Lego Przygoda”. No cóż… czego innego można by spodziewać się po dziecku, które jest uzależnione od klocków i matce, która ostatnimi czasy dobrowolnie wydaje co miesiąc majątek na zestawy dla pierworodnego?
Film „Igrzyska śmierci” po raz pierwszy obejrzałam kilka miesięcy temu, a trafiłam na niego (zupełnie przypadkiem) skacząc po kanałach w ramach walki z nudą. Po tytule skojarzyłam sobie, że gra tam Jennifer Lawrence i tylko dlatego uznałam, że z ciekawości popatrzę przez kilka minut na ekran.
Z Mateuszem sporo nas łączy – między innymi zamiłowanie do powrotów do tego, co nas urzekło – czy to chodzi o książki, muzykę, czy też o filmy / bajki na DVD. Wiemy, że jest od groma i ciut ciut nowości wartych poznania, ale
Co jakiś czas Synuś eM zmienia swoje bajkowe sympatie… Hitem stają się bajki nowo odkryte, a stare (np. „Świnka Peppa”) z dnia na dzień odchodzą w zapomnienie… Oczywiście jest też kilka takich filmów animowanych, które wraz z upływem czasu utrzymują się na top liście Mateusza, która na dzień dzisiejszy wygląda tak: „Ben 10” „Scooby Doo” […]
23 grudnia wybrałam się z małym do kina na „Artur ratuje Gwiazdkę”, żeby nie przeszkadzać mojej mamie w świątecznych porządkach.
Ze zdrowiem Mateusza jest już o wiele lepiej, a więc skorzystaliśmy dziś z zaproszenia wytwórni filmowej BreakThru Films i wybraliśmy się do kina na „Latającą maszynę”. Jest to pełnometrażowy film familijny, którego ścieżkę dźwiękową stanowi muzyka Fryderyka Chopina w wykonaniu słynnego wirtuoza pianina – Lang Langa.
Jak już wiecie wczoraj miałam przyjemność odwiedzenia Warszawy i pojawienia się na premierze filmu „Los numeros”. Stwierdziłam jednak, że zamiast opisu podzielę się z Wami zdjęciami z tej imprezy :) Ale najpierw kilka słów wstępu…