Z Mateuszem sporo nas łączy – między innymi zamiłowanie do powrotów do tego, co nas urzekło – czy to chodzi o książki, muzykę, czy też o filmy / bajki na DVD. Wiemy, że jest od groma i ciut ciut nowości wartych poznania, ale sentyment do pewnych rzeczy sprawia, że stale do nich wracamy i nie możemy przestać. Wiem, że to trochę głupie czytać pięćdziesiąty raz tą samą książkę albo przez trzy dni z rzędu oglądać ten sam film. Ale cóż zrobić?
O książkach i muzyce pisałam z mojego punktu widzenia, więc dziś będzie o tym, co lubi dzieć. A dokładniej o jego 3 ulubionych animacjach na DVD (jak będziecie mieć ochotę to i ja kiedyś wspomnę o moich ulubionych filmach).
No to zaczynamy (kolejność bajek w zestawieniu jest przypadkowa)! :)
1. „Artur i Minimki” – animowana adaptacja powieści Luca Bessona. 10-letni Artur staje oko w oko z bezwzględnym przedsiębiorcą, pragnącym zagarnąć piękny dom babci chłopca. Zadanie uratowania domu jest trudne, ale Artur liczyć może na pomoc Minimków. Jego dziadek, który zaginął przed laty w tajemniczych okolicznościach, zostawił mu bowiem księgę ze wskazówką jak trafić do niezwykłej krainy malutkich stworków.
Za pierwszym razem sama oglądałam to z zapartym tchem. Za drugim – wciąż byłam zainteresowana. Ale przy czwartym razie w ciągu trzech dni poddałam się… Synuś do dziś wpatruje się w ekran jak zahipnotyzowany, gdy tylko wkładam płytę z „Arturem…” do odtwarzacza :)
2. „Latająca maszyna” – na akcję filmu składają się dwie historie, w których kluczową rolę odgrywa magiczna machina, unosząca bohaterów w podniebną odyseję. W części pierwszej dwójka dzieci odnajduje stary fortepian, który skrywa niezwykłą tajemnicę. Instrument zamienia się w latającą maszynę i zabiera bohaterów w pełną przygód podróż po Europie. W części drugiej – londyńska bizneswoman Georgie, para jej dzieci oraz pianista Lang Lang zostają wciągnięci do świata animowanego filmu 3D, gdzie czeka ich misja sprowadzenia latającej machiny z powrotem do Polski.
O naszych wrażeniach po seansie w kinie pisałam TUTAJ – więcej chyba nie muszę dodawać?
3. „Dawno temu w trawie” – baśniowa opowieść z życia owadów. Kolonia mrówek całą wiosnę i lato zbiera pokarm na zimę. Jesienią zjawia się armia koników polnych i żąda swego udziału. Jeden z mieszkańców mrowiska, naukowiec o marzycielskich skłonnościach, wyrusza w świat, by znaleźć sprzymierzeńców do walki z agresorami.
Czego innego można by się spodziewać po moim małym miłośniku mrówek? Mnie jako małą dziewczynkę ta bajka raczej nie kręciła, ale eM często wraca do przygód dzielnych mrówek.