A więc od poniedziałku chodzę na praktyki w towarzystwie ubezpieczeniowym… Pracuję od 7:30 do 14, więc nie mogę narzekać. Tylko czasu mi na wszytko brak… Po wyjściu z biura robię zakupy i w domu jestem między 15 a 16. Do wieczora jestem tak zmęczona, że o 21 kładę się razem z Mateuszem i… zawsze zasypiam pierwsza :)
Poinformowałam Was, że żyję, więc na koniec dam jeszcze tylko zdjęcia z urodzin Synusia eM i zmykam do stęsknionego za mną dziecka ;)