Od dziecka pochłaniam tygodniowo po kilka książek… Ja po prostu MUSZĘ czytać, a co za tym idzie nie mam zbyt wielkiego problemu z pisaniem opowiadań, wierszy, dialogów itp. Poza tym moja ortografia nie jest idealna, ale mogę powiedzieć, że rzadko zdarza mi się robić błędy (chyba, że literówki :P). I tu zaczyna się moje „zboczenie”. Bo o ile w ogóle nie drażnią mnie błędy popełniane przez płeć żeńską, o tyle mężczyznom jestem w stanie wybaczyć o wieeeeele mniej. Już nieraz zdarzyło mi się skreślić kogoś tylko dlatego, że w smsie od tej osoby pojawił się banalny błąd…
Mam też takie wspomnienie jeszcze z podstawówki: Mała Kasia dostaje od kolegi list. Nie byle jaki, bo najprawdziwszy list miłosny. I co ona na to? Kasieńka bierze do ręki czerwony długopis, poprawia wszystkie błędy i oddaje list koledze. No bo jak to tak można napisać do kobiety „koham cie i wcionsz o tobie myśle” :D
Mam nadzieję, że tą notką nikogo nie przestraszyłam, bo naprawdę uwielbiam czytać Wasze komentarze i notki na blogach – nawet te z błędami. Poza tym 98% z Was jest kobietami, a one w moim mniemaniu mogą sobie „błądzić” ile chcą :)