Zainspirowana sposobami innych mam na naukę liczenia, rozpoczęłam edukowanie Synusia eM. Od kilku tygodni liczymy schody w przejściu podziemnym koło przedszkola, ptaki siedzące na trawnikach, przejeżdżające samochody i przede wszystkim piętra w blokach. Szybko udało nam się opanować liczenie do 5, chociaż Mateuszowi jeszcze zdarzają się pomyłki.
Licząc piętra warunkiem koniecznym dla mojego dziecka jest zatrzymanie się podczas drogi do przedszkola i liczenie w skupieniu. Kiedy więc słyszę: „Mamo, stój!” to od razu wiem o co chodzi. Ostatnio jechaliśmy na imieniny do mojej cioci mieszkającej poza Toruniem. Kierowcą był mój kuzyn, a Mateusza chrzestny. W pewnym momencie Mateusz poprosił:
– Wujek, zatrzymaj się, szybko!
– Ale po co?
– Zatrzymaj się!
– Co się stało?
– No przecież muszę piętra policzyć!