Występ gwiazdy mamy już za sobą, pora więc na błyski fleszów i zdjęcia :)
Przede mną leży ich spora kupka. Pora podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat ich wyglądu i jakości.
Drukując zdjęcie testowe nie oczekiwałam cudu, bo kiedyś sporo nasłuchałam się o jakości „domowych” zdjęć. Ale nie było tak źle. Trochę poeksperymentowałam z ustawieniami drukarki i w efekcie wszystkie zdjęcia trafiły do albumu. Chociaż kilka z nich wyszło bardzo ciemne pomimo tego, że na komputerze wyglądały normalnie. Myślałam, że zależy to od poziomu tuszu w drukarce, ale nie. Kilka zdjęć wychodziło ok, potem jedno ciemne i znowu kilka albo kilkanaście zdjęć dobrej jakości (ujęcia i światło też nie miały tu znaczenia, bo zdjęcia z jednej sesji były robione w takich samych warunkach, a różniły się efektem końcowym).
Po wydrukowaniu wskazane jest ułożenie zdjęć osobno na co najmniej 30 minut. Co prawda po wyjęciu z drukarki są one suche i nie rozmazują się, ale ostrożności nigdy za wiele jeśli zależy nam na tym, aby uzyskać jak najlepszy efekt. Tak więc przez ponad godzinę zdjęcia leżały rozłożone na stole i krzesłach, bo tak wciągnęłam się w drukowanie, że nie mogłam przestać :)
Pozytywnie zaskoczyła mnie również wydajność drukarki. Prawie wszystkie zdjęcia drukowałam w wysokiej jakości, ale jak się okazało wcale nie było to konieczne, bo fotki i tak dobrze się prezentowały przy ustawieniu niższej jakości (ale wpadłam na taki pomysł dopiero pod sam koniec drukowania). Tuszu wystarczyło mi na 70 zdjęć w formacie 10×15 cm (wg producenta tuszu starcza na 100 zdjęć i pewnie gdybym od początku ustawiła niższą jakość faktycznie tak by było, no ale mądry Polak po szkodzie…) Większych zdjęć nie drukowałam, bo nie miałabym co z nimi zrobić, ale zaznaczam, że jest taka możliwość, bo drukarka obsługuje więcej formatów. Nie mam pojęcia jak HP Photosmart wypada na tle innych drukarek tego typu, ale moim (skromnym :) ) zdaniem taki wynik to dużo. Zwłaszcza, że fotki miały taką dobrą jakość.
Zdjęcia gotowe, pora więc zaprezentować je szerszej publiczności na żywo. W następnej notce drukarka zostanie oceniona przeze mnie i ludzi, którzy dostaną do obejrzenia moje fotograficzne wypociny :)