„365 zabaw dla bystrych brzdąców” Sheila Ellison

Trochę ponad tydzień temu w moje ręce trafiła książka Sheili Ellison „365 zabaw dla bystrych brzdąców”. W zamyśle zabawy te skierowane są dla dzieci od 16 miesiąca życia do 4 lat, ale na pewno i starsze dzieci znajdą tu coś dla siebie :)

Pomysły na zabawy z dziećmi przeplatane są z dobrymi radami dla rodziców. Najważniejsze jest jednak to, że rady te są sprawdzone przez inne mamy. Już kilka z nich wcieliłam w życie i faktycznie ułatwiają nam codzienność. Nigdy nie pomyślałabym, że dodanie do farbek płynu do naczyń może skutkować łatwiejszym zmywaniem ich z ciała. Nie musimy się już męczyć przy zlewie, aby doprowadzić Mateusza do stanu sprzed malowania, a uwierzcie mi, że na ogół ma brudne nawet wnętrze uszu, więc mycie go zajmowało wieczność!

365 zabaw dla bystrych brzdąców

Autorka książki nawet prozaiczne codzienne czynności potrafi przekształcić na zabawę, np. naukę mycia rączek czy mycie ząbków. Znaleźć tu można również kilka przepisów na pyszne dania, ale i tak najbardziej urzekł mnie pomysł na wyrób domowego masła – muszę tego spróbować jak tylko skończy się nam zapas w lodówce :) Może wtedy Synuś eM skusi się na kanapkę (moje dziecko w domu w ogóle nie chce jeść chleba)?

Absolutnym hitem stało się u nas wieczorne polowanie na potwory. Do tej pory Mateusz bał się ciemności i wieczorem musiałam mu towarzyszyć tak długo aż zaśnie. Teraz wystarczy wspólne przeszukanie pokoju i mały rytuał ochronny i żadna ciemność nie jest mu straszna :) W związku z tym mam odrobinę więcej czasu dla siebie i… dla bloga ;)

kids

W książce można znaleźć również pomysły na zabawy dla grupki dzieci. Teraz planowanie przyjęć dla dzieci już mnie tak nie przeraża, więc może w końcu ulegnę prośbie Mateusza i zorganizuję zabawę dla kilku jego kolegów? Do tej pory była ze mnie raczej kiepska organizatorka, więc nawet nie zabierałam się za takie rzeczy. Wymyślenie zabawy dla kilkorga dzieci kojarzyło mi się z czymś niemożliwym, bo miałam problem z wymyślaniem zajęć dla samego Synusia eM… Teraz przed nami wcielenie w życie 365 zabaw, więc może być już tylko lepiej, prawda? :)

Na uwagę zasługuje również rozdział „Zabawy z rodzeństwem”, a dokładniej jego części „Jak ułatwić rodzeństwu wspólną zabawę” oraz „Powitanie nowego członka rodziny”. To chyba największa bolączka rodziców maluchów (tak mi się bynajmniej wydaje).

Podsumowując – książka jest jeszcze fajniejsza niż mogłam się tego spodziewać. Proponowane zabawy są łatwe i przyjemne, w dodatku nie trzeba biegać po mieście w poszukiwaniu przydatnych do nich przedmiotów. Cena książki też jest niczego sobie, bo 34,90 zł to niezbyt dużo jak za taką skarbnicę pomysłów :)

Podobało się? Podaj dalej: