Dziecię od rana paraduje ubrane w nasze barwy narodowe, a ja nie potrafię skupić się na niczym innym jak EURO 2012…
Ba, oglądając w necie filmiki i obrazki dotyczące meczu zalewam się rzewnymi łzami. Tak wzruszona nie byłam nawet oglądając „Titanica”!
Oby do wieczora!
…i do kolejnego meczu, tym razem o półfinał :)