Pierwsza połowa roku 2016 już za nami. Ostatnio w ogóle wzięło mnie na przemyślenia i sama się zdziwiłam jak bardzo zmieniło się moje życie w porównaniu z czerwcem 2015 – zarówno w sprawach zawodowych jak i prywatnie. Ba, nawet moje plany na przyszłość są zupełnie inne niż w poprzednie wakacje!
Wracając jednak do minionego miesiąca…
To było szalone 30 dni!
Na początku była rozmowa ze mną, która ukazała się na łamach magazynu Toronto. Potem podpisywanie umowy na wykorzystanie wizerunku eM w pewnym ciekawym projekcie (dzieć nie może się doczekać aż będzie mógł pochwalić się efektami, ale póki co muszę zachować milczenie)… Godziny spędzone przed TV i trzymanie kciuków za naszą reprezentację… I do tego zwykła codzienność wypełniona cudownymi chwilami z najbliższymi :)
„Przekraczamy wszelkie granice”.
Kibicujemy z pomidorową (z torebki).
Powrót do klasyki, czyli dobra książka nie jest zła!
Szybki i wściekły – tylko który to który?
Pan pies – Bambo w obiektywie :)
Matka i jej „bad face day”…
Czwarta klasa to zupełnie nowe życie!
Relaks nad jeziorem w Okoninie…
Powrót z Opola – powroty nigdy nie są łatwe :(
Wieczorem przed mym domem…
Just hear it!
Nabiłam setki odtworzeń i wciąż mam dreszcze!