Kobieta z wąsem

Kobieta z wąsem i inne dialogi

Bez zbędnych wstępów – pora na kolejne dialogi rodzinne, czyli to, co tygryski moi czytelnicy lubią najbardziej (przyznam szczerze, że ja sama do wpisów z tej serii wracam najczęściej) :)

rodzinne dialogi

Rodzicielstwo level master:

– Kochanie, sąsiedzi nas wkrótce znienawidzą.
– Czemu?
– No przez ten dzwoneczek, którym non stop bawi się kot.
– Eeee tam. Prędzej my znienawidzimy kotka. Albo będziemy wieczorami chować dzwoneczek i udawać, że go szukamy razem z Pusią.

Od razu widać kto tu miał małe dziecko uwielbiające głośne zabawki, prawda?


Trzymam w ramionach Pusię, a M. głaszcząc ją rzecze do kota:

– Ojej, jaka jestem śliczna!

Uznałam więc, że warto stwierdzić fakt oczywisty i odpowiadam:

– Nooo… po swojej kociej mamusi jest taka śliczna.
– Zgadzam się z tobą, kochanie.
– Popatrz, nawet wąsy mamy prawie identyczne!

A potem zastanowiłam się na swoimi słowami i… pozwólcie, że pozostawię to jednak bez komentarza.


Leżymy we czwórkę na łóżku aż nagle M. stwierdza:

– Kochanie, popatrz na młodego i kota… Można powiedzieć, że mamy dwójkę dzieci!

W tym momencie odezwał się młody:

– Mama to tak na prawdę ma trójkę! Mnie, Pusię i ciebie!

Moja krew! Z ust mi to wyjął!


Ostatnio głośno było o pewnym spocie reklamowym Ministerstwa Zdrowia… Podczas obiadu naszło mnie na refleksję:

– Po nas to od razu widać, że nie jesteśmy królikami… Nie dość, że dziecko jedno to jeszcze wszyscy zgodnie zostawiamy zielone na talerzu.


Kiedy chcesz być dobrą matką, która mówi dziecku tylko prawdę:

– Mamo, a czy ty zawsze miałaś same piątki?
– Oczywiście, że nie. Ogólnie uczyłam się dobrze, ale czasem wpadały mi też jakieś słabsze oceny.
– Ehhh… No to już wiemy czemu masz taką, a nie inną pracę i dlaczego tak mało zarabiasz.

No to mi pocisnął…


To uczucie, gdy dostajesz wezwanie do szkoły i słyszysz:

– Bardzo proszę, żeby porozmawiała pani z Mateuszem. Ostatnio wspinał się po ścianie, a na moje pytanie co robi, odpowiedział, że jest Spidermanem… Całe szczęście, że nie wymyślił sobie, że jest Batmanem, bo bym się bała, że wyleci mi przez okno.


A na koniec mała zagadka… Spróbujcie zgadnąć – kim chce zostać eM, gdy dorośnie? :)

Podobało się? Podaj dalej: